Reklama
aplikuj.pl

Opatrunek, który ostrzega przed infekcją

Gdy mamy do czynienia z raną, samo rozdarcie tkanki zwykle nie jest głównym problemem. Najciężej musimy walczyć z wysokim prawdopodobieństwem infekcji, która może doprowadzić do poważnych uszkodzeń organów wewnętrznych. Kolejne narzędzie do walki z tym zagrożeniem oferują naukowcy z University of Bath. Stworzyli bowiem eksperymentalny opatrunek, zdolny do wykrycia bakterii jeszcze we wczesnych godzinach infekcji.

Bakterie kolonizujące rany żyją zwykle w stworzonej przez siebie cienkiej, śluzowej warstewce zrobionej z zewnętrznego DNA, protein i skomplikowanych cukrów. Opatrunek reaguje na obecność warstwy przyjmując jasny, fluorescencyjny kolor. Jak twierdzi dr Toby Jenkins z zespołu odpowiedzialnego za badania, niewielka obecność bakterii w zniszczonym obszarze nie jest problemem, lecz gdy ich aktywność rośnie do poziomu, w którym formują wyżej wspomnianą strukturę, przekraczają krytyczny punkt kolonizacji.

Do testów użyto znanych i „kochanych” bakterii takich jak E. coli oraz S. aureus, przy czym eksperymentowano z koloniami o różnym wieku i różnym stopniu rozwoju warstwy śluzowej.

Jak się okazało, eksperymentalny opatrunek sprawdził się całkiem nieźle. Wykrył obecność bakterii w ciągu czterech godzin od inokulacji, a gdy miał do czynienia ze śluzem, czas odpowiedzi skrócił się do wartości rzędu minut. Opatrunek przysłużyłby się szczególnie w prewencji zakażeń pooperacyjnych i w efekcie zmniejszeniu częstości występowania sepsy.

Oczywiście tego typu odkrycia potrzebują wiele czasu, by trafić do szpitali. Naukowcy przeprowadzają obecnie testy bezpieczeństwa i pracują nad sposobem wytwarzania opatrunku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, próby kliniczne rozpoczną się za trzy lata.

Wyniki badań zostały opublikowane w ACS Applied Materials & Sciences.

[źródło i grafika: ibtimes.com.au]