Kilka zespołów badawczych monitoruje SARS-CoV-2 pod kątem mutacji, które mogłyby utrudniać rozwój szczepionek. Co więcej, nie wygląda na to, aby koronawirus stawał się bardziej niebezpieczny wraz z kolejnymi szczepami.
WHO twierdzi, że choć nie doszło do takich mutacji, to nie oznacza to, iż koronawirus jest obecnie mniej niebezpieczny. Michael Ryan dodał, że należy zachować wyjątkową ostrożność, aby nie stworzyć poczucia, że nagle wirus stał się mniej groźny, bo wcale tak nie jest.
Uwaga ta pojawiła się w odpowiedzi na stanowisko włoskiego lekarza, który oświadczył, że koronaawirus pod względem klinicznym już we Włoszech nie istnieje. Wygląda na to, że na Półwyspie Apenińskim koronawirus jest obecnie mniej powszechny, ale nie jest szczególnie osłabiony. Naukowcy z University of Pittsburgh School of Medicine twierdzą, iż mutacje SARS-CoV-2 – w porównaniu z grypą – zachodzą powoli.
Czytaj też: Urządzenia emitujące światło UV sposobem na neutralizowanie koronawirusa?
Inni eksperci są zgodni, że wirus wcale nie zwalnia – nawet pomimo faktu, że lokalne epidemie mogą rozwijać się w wolniejszym tempie. Pierwotnym epicentrum kryzysu były Chiny, następnie SARS-CoV-2 zaatakował Europę i Stany Zjednoczone. Włochy zmagają się z wirusem od miesięcy i spłaszczyły krzywą zakażeń, ale w krajach takich jak Brazylia i Rosja liczba chorych na COVID-19 regularnie wzrasta.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News