mSpy to oprogramowanie, które można zainstalować na urządzeniach i dzięki niemu podglądać dzieci, partnerów czy inne osoby. To właśnie z niego pochodzi najnowszy wyciek danych.
Z oprogramowania wyciekły takie informacje jak hasła, rejestry połączeń, wiadomości, kontakty, notatki, lokalizacje czy nawet nazwy użytkownika Apple i iCloud wraz z tokenami uwierzytelniającymi. Była to wina twórcy mSpy, który trzymał informacje na otwartej bazie danych w sieci, do której dostęp był banalny. Ciekawą sprawą jest reakcja firmy na tą informację – podczas rozmowy, osoba przekazująca ten wyciek została zablokowana. Dopiero później mSpy podziękowało jej za ostrzeżenie i poinformowało, że wszelkie dane zostały usunięte.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy firma ma taki problem. Już w 2015 roku dane ich klientów zostały opublikowane w Dark Webie. Wynika z tego, że nie warto ufać takim firmom i lepiej jest nie szpiegować innych osób.
Źródło: https://www.engadget.com/