Reklama
aplikuj.pl

Osunięcie ziemi oraz tsunami na Alasce można było przewidzieć

Naukowcy przeanalizowali zdjęcia satelitarne terenów wchodzących w skład fiordu Taan położonego w południowo-wschodniej Alasce. Zauważyli oni, że od co najmniej dwudziestu lat występowały przesłanki ku kataklizmowi, który nawiedził to miejsce w październiku 2015 roku. 

Trzy lata temu na Alasce wystąpiły osunięcia ziemi prowadzące do powstania tsunami, które osiągnęło wysokość 190 metrów i prędkość ponad 160 kilometrów na godzinę. Do zdarzenia doszło na terenie rezerwatu Elias usianego lodowcami. Jeden z nich, Tyndall, w latach 1961-1991 cofnął się aż o 17 kilometrów. Topniejący lód powoduje osłabienie górskich zboczy, pozbawionych „podpórki”. Sytuację pogarsza niestabilna sytuacja geologiczna Alaski, gdzie regularnie dochodzi do trzęsień ziemi o niewielkiej magnitudzie.

Osłabiona w ten sposób część zbocza oderwała się od reszty, zabierając ze sobą ok. 180 miliardów ton skał. Ich uderzenie wywołało falę sejsmiczną równoważną z trzęsieniem ziemi o sile 4,9 stopni w skali Richtera. Tak powstałe tsunami osiągnęło w rekordowym punkcie 193 metry wysokości, podczas gdy średnio ta wartość wyniosła ok. 100 metrów. Miejsca, przez które przeszła potężna fala zostały ogołocone z roślinności – żywiołowi nie oparły się nawet 10-metrowe drzewa.

Przed osunięciem się ziemi ok. 500 kilometrów od fiordu Taan doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie 4,1 stopnia. Zdaniem naukowców tego typu wstrząsu nie były niczym niecodziennym dla tych terenów, jednak w grę wchodziła również spora liczba opadów, które zdestabilizowały zbocze. Jak wynika ze zdjęć satelitarnych, od 1996 roku dochodziło do zmiany nachylenia terenu. Przez dwie dekady z góry można było dokładnie zobaczyć postępujący proces.

Materiały pozostawione przez tsunami mogą teraz stanowić wskazówki dla naukowców. Chodzi o trzy warstwy składające się z piasku, drobnych kamieni oraz mieszaniny obydwu. Dzięki temu wzorcowi badacze wiedzą, czego szukać w zapisie geologicznym, aby w przyszłości z wyprzedzeniem wykryć nadchodzące zagrożenie. To cały czas rośnie ze względu na postępujące ocieplanie klimatu przekładające się na topnienie lodowców. Wystarczy wspomnieć o zeszłorocznym tsunami wywołanym przez osunięcie ziemi na Grenlandii, gdzie zginęły cztery osoby.

[Źródło: livescience.com; grafika: Polar Geospatial Center]