Na miejsce złapanych cyberprzestępców wciąż pojawiają się nowi, którzy wymyślają coraz zmyślniejsze sposoby na wyłudzenie naszych pieniędzy. Jednymi z coraz popularniejszych są „oszustwa na paczkomat”, które niestety przybierają przeróżne formy.
Oszustwa na paczkomat – nowe sposoby, ale sens ten sam
Jeśli przejrzymy sobie posty na różnych grupach sprzedażowych, a także tych ogólnych na Facebooku znajdziemy sporo wpisów dotyczących oszustw internetowych. Dotyczą one przestępców wysyłających fałszywe linki na WhatsAppie, tych podszywających się pod firmy kurierskie czy właśnie pod InPost. Ta ostatnia forma oszustwa jest coraz bardziej popularna i przybiera przeróżne formy. Cyberprzestepcy tworzą nie tylko fałszywe strony internetowe, ale także przeróżne regulaminy i instrukcje, które mają zapewnić ofiarę, że wszystko jest w porządku. Cel łatwo jest znaleźć, bo przecież naprawdę wiele osób korzysta z usług InPostu.
Tym razem oszuści wysyłają podrobione etykiety wysyłki. Oczywiście najpierw piszą do sprzedającego o chęci zakupu za pobraniem, gdy ten się zgodzi wysyłana jest etykieta. Na pierwszy rzut oka wygląda ona autentycznie, bo są na niej wszystkie odpowiednie informacje, zaś sam mail wysyłany jest przez InPost… Ale czy na pewno? Owszem, nazwa „InPost” widnieje w adresie mailowym, jednak po przyjrzeniu się adresowi zobaczymy „inpost[@]firmowe.hub.pl” co przestaje być wiarygodne.
Czytaj też: Automaty paczkowe jak grzyby po deszczu – przybywa ich bez umiaru
Jeśli popełnimy błąd i skorzystamy z wysłanej przez oszustów etykiety możemy pożegnać się z pieniędzmi i przedmiotem, bo sprytnie spreparowany kod kreskowy wcale nie pochodzi z przesyłki pobraniowej. Oszust odbierze więc paczkę i nic nie będzie musiał za nią płacić.