Start-up Skyryse z Kalifornii swoją przygodę w autonomicznym locie rozpoczął inaczej, niż inni i dzięki temu jego sprzęt zapisał się na kartach historii.
Skyryse postawił bowiem nie na tworzenie latających maszyn od podstaw, a opracowanie sprzętu, dzięki któremu zwyczajne, komercyjne helikoptery mogą osiągnąć pełny stopień autonomiczności. Ostatnio z kolei firma zakończyła pierwszy tego typu test, chwaląc się, że był to „pierwszy na świecie w pełni autonomiczny lot” tego typu.
Skyryse istnieje od 2016 roku, a jego wielkie ambicje sprowadzają się do stworzenia szybkiego transportu lotniczego na obszarach miejskich. Podczas gdy Volocopter, Uber i wielu innych opracowują specjalnie zaprojektowane samoloty latające typu VTOL, które same startują, latają i lądują, Skyryse koncentruje się na technologii, która może zapewnić dzisiejszym standardowym helikopterom te same możliwości.
Dzięki zestawowi Skyryse Flight Stack, który zawiera szereg czujników, mogących sterować helikopterem i utrzymywać go w stabilności, system integruje tory lotu, czas i wysokość samolotu z istniejącymi systemami Federalnej Administracji Lotnictwa i współpracuje z zestawem inteligentnych lądowisk dla helikopterów, które są wyposażone w czujniki naziemne. Te z kolei śledzą nisko latające obiekty i informują o warunkach pogodowych.
W przypadku testu postawiono na zmodernizowany helikopter Robinson R-44, który został zatwierdzony przez komisję FAA. Chociaż ludzcy piloci byli na pokładzie przez cały czas, to nie ingerowali w lot Luny (tak nazwano ten helikopter). .