Autonomiczność to nie tylko domena samochodów elektrycznych. Przekonuje o tym Yara Birkeland, czyli pierwszy na świecie statek towarowy, który będzie sam pruł fale już za dwa lata.
Za stworzenie tego projektu odpowiada norweska firma VARD, która otrzymała na poczet tej inwestycji 30 milionów dolarów od… firmy nawozowej Yara. Niezbyt spodziewane połączenie, czyż nie? Yara Birkeland, bo taką nazwę ma dzierżyć pierwszy na świecie elektryczny autonomiczny okręt powstanie w celu zminimalizowania kosztów oraz załogi. Ta nie będzie już potrzebna do nadzorowania kierunku rejsu i ograniczy się jedynie do ekipy odpowiedzialnej za wyładunek i załadunek. Fajnie, że firma nie ukrywa swoich planów pod patetyczną wręcz przykrywką „rozwoju technologii”, choć i tak statek będzie tego manifestem. Znajdzie się na niego również znacznie mniej „haków”, bo czy ktoś z Was słyszał o wypadkach statków towarowych na otwartym oceanie?
Czytaj też: Elon Musk może nie sfinansować przejęcia Tesli
W projekt są oczywiście zaangażowane inne firmy, jak np. Kongsberg, który zapewni VARD potrzebne sensory. Te, co ciekawe, zostaną sfinansowane w połowie przez norweski rząd za pośrednictwem ekologicznego funduszu ENOVA. Yara Bireland swój pierwszy rejs ma odbyć w 2020 roku, ale nie bez odpowiedniego zabezpieczenia. Nad statkiem będą bowiem czuwać inżynierowie oraz tradycyjna ekipa specjalizująca się w żegludze. Zapowiada się, że po 2 latach pływania pod nadzorem i prowadzania ewentualnych poprawek, statek będzie mógł ruszyć w samodzielny rejs.
Źródło: Digitaljournal
Zdjęcia: Yara
