Reklama
aplikuj.pl

Pimp My Ride na MTV było wielkim oszustwem

Pamiętacie program Pimp My Ride, który zasłynął na kanale MTV? Samochody były tak odpicowane, że aż ciężko uwierzyć, iż da się tego dokonać w założonym przez program czasie wynoszącym zaledwie kilka dni. Jeżeli życie was jeszcze tego nie nauczyło, to lepiej przyzwyczajajcie się do następującej myśli – „Jeżeli coś jest zbyt piękne, aby było prawdziwe, to z reguły tak nie jest”. Do wiadomości publicznej podano, iż Pimp My Ride był w większości oszustwem nastawionym na show. Większość super dodatków instalowanych w samochodach wcale nie działała i szybko pozbywano się ich zaraz po tym, jak kamera przestała filmować daną scenę.

W czasie trwania programu prawie wszystkie samochody otrzymały nowiusieńki lakier, nowe wnętrze, szerokie felgi itp. Niektóre nawet mogły pochwalić się wbudowanymi stołami do bilarda, automatami do gier, półkami na buty, suszarkami na ubrania, żyrandolami i innymi nierealnymi bajerami. Wszyscy myśleli, że dodatki były prawdziwe i właściciele samochodów mieli najlepsze bryki na świecie. Niestety większość z tych bajerów wcale nie działała lub została wyciągnięta z samochodu zaraz po zakończeniu nagrywania.

pimp-my-ride

„Wyciągali mnóstwo rzeczy, które były widoczne w telewizji” – twierdzi Justin Dearinger, którego Toyota Rav4 otrzymała wysuwające się ustrojstwo z szampanem i wewnętrzne kino domowe. Oba te dodatki zostały usunięte po nakręceniu odcinka.

„Z mojego samochodu usunęli otwierające się w górę drzwi, ponieważ uniemożliwiały umieszczenie pasów bezpieczeństwa” – twierdzi jeden z uczestników o imieniu Martino. „Zanim przerobili mój samochód, dowiedziałem się, że producent zawsze chciał umieścić w aucie maszynę do waty cukrowej. Wiem, że jestem gruby, ale oni wykorzystali ten fakt, aby podkreślić moją tuszę. Rozsypali w samochodzie dwie torebki cukierków i mieli pretekst do stworzenia historii, w której to potrzebuję takiego urządzenia, ponieważ lubię obżerać się słodyczami.” – dodaje uczestnik.

Seth ma jeszcze ciekawszą historię. Po tym jak dostał się do programu, musiał wypożyczyć samochód, aby mieć czym poruszać się w życiu osobistym. Gdyby tego było mało, nad samochodem pracowali ludzie z West Coast Customs i trwało to kilka miesięcy, a nie dni jak podawał program. Wypożyczony samochód musiał opłacać z własnej kieszeni. Bezczelność producentów nie znała granic. Kazali oni nawet udawać uczestnikom, że są dużo bardziej zachwyceni efektem niż byli naprawdę.

Jak widać już wtedy stosowało się brudne chwyty, aby zwiększyć oglądalność…

Źródło i zdjęcia: thesupercarkids.com