Drony zwykle operują na tych samych, doskonale znanych nam zasadach – dezaktywują śmigła dopiero wtedy, kiedy wylądują na stabilnej i płaskiej powierzchni. Jednak naukowcy doszukali się ciekawego potencjału w nietypowym podejściu, w ramach to którego dron składa się w powietrzu bez wykorzystania żadnych siłowników.
Dzieło naukowców z HiPeRLab porzuca nudę na rzecz nowych możliwości. Ich dron składa się w powietrzu, jakby jego ramiona złamały się w jednej chwili
Quadkoptery są jednymi z najpowszechniejszych dronów, a nazwa tego typu sprowadza się po prostu do tego, że posiadają cztery identyczne śmigła na stałych ramionach ustawionych (zwykle) na każdym końcu obudowy. Trwają wprawdzie eksperymenty z ustawianiem ich pod różnymi kątami w czasie rzeczywistym (z wykorzystaniem siłowników, czyli energii), ale trudno było o rozwiązania podobnego do drona naukowców z HiPeRLab.
Ci postanowili wykorzystać prosty mechanizm składanych ramion przyczepionych do prostokątnego korpusu „na zawołanie”, bo wszystko sprowadza się do prostych zawiasów. Te przy braku ciągu ze strony śmigieł składają się momentalnie, dzięki sile grawitacji i wracają do pierwotnej pozycji od razu, kiedy śmigło zaczyna się rozkręcać do odpowiednio wysokich wartości. Warto podkreślić, że działanie tego mechanizmu jest realizowane bez zużycia energii i po złożeniu ramion w locie dron może szybko odzyskać stabilność.
Czytaj też: Modułowy i opcjonalnie bezzałogowy – oto dron Model 412 Encore od Scaled Composites
Taka konfiguracja z odpowiednim wzbogaceniem obu ramion przyssawkami, czy chwytakami pozwala m.in. na chwycenie pudełka jedną z par i przemieszczanie się z wykorzystaniem drugiej. Dodatkowo znacząco usprawnia sam lot, pozwalając dronowi przeciskać się przez wąskie otwory wszelakiej maści, czy nawet „odpocząć” sobie na liniach energetycznych.
