Siły Powietrzne i Marynarka USA są ze sobą mocno powiązane i nie mowa tylko o działaniach militarnych, ale też rozwoju, który jest w niektórych przypadkach współdzielony. Nieco zaskakiwać może z kolei fakt, że w arsenale jednostki do zadań bojowych na morzu znajdują się myśliwce powietrzne, ale tak – znajdują się i są też często używane. A wyjaśniam to tylko ze względu na to, że następny myśliwiec amerykańskiej marynarki wojennej zostanie zaprojektowany wyłącznie do służby morskiej i bez współpracy z lotnictwem.
Czytaj też: Siły Powietrzne USA przetestowały sposób niszczenia wystrzelonych pocisków laserem
Mowa jednak o dosyć odległych czasach, bo latach 30. XXI wieku, kiedy to powstanie nienazwany jeszcze myśliwiec, który zastąpi F, A-18E, i F Super Hornet na pokładach lotniskowców marynarki wojennej. Serwis Flightglobal, relacjonujący z konferencji Navy League Sea-Air-Space w National Harbor w stanie Maryland, podał, że marynarka ma podobno inne priorytety niż amerykańskie siły powietrzne.
Wszystko przez to, że planowany myśliwiec NGAD ma mieć ogromne predyspozycje do penetrowania przestrzeni powietrznej wroga, co nie jest priorytetem sił morskich. Wygląda na to, że te pozostawią Siłom Powietrznym specyficzny rodzaj misji i przestaną doposażać się w samoloty „z możliwościami, których nie planuje używać”, co w następstwie m.in. obniży koszty.
Obecne marynarskie skrzydła lotnicze mają po cztery eskadry myśliwskie wyposażone w Super Hornet F / A-18E / F. Najbliższym celem jest zastąpienie połowy floty Super Hornet, starszej połowy, myśliwcem F-35C Joint Strike Fighter.
Czytaj też: Dostarczono po raz pierwszy nerkę dronem
Źródło: Popular Mechanics