Co ciekawego wydarzyło się na rynku moto w ubiegłym tygodniu? Już śpieszę z odpowiedzią!
Volkswagen mówi ogniwom paliwowym „do widzenia”
Zaczynamy spowiedzią Volkswagena, a dokładniej mówiąc prezesa generalnego całej spółki, który ostatnio ogłosił, że marka porzuca rozwój programów z ogniwami paliwowymi. Na całe szczęście nie oznacza to, że VW pożegna się z elektrycznymi samochodami. Wręcz przeciwnie! Zwłaszcza po tym, jak może zacząć chwalić się haniebnym rekordem za oszukiwanie konsumentów
CEO stwierdził bowiem, że od teraz firma będzie przeznaczać znacznie więcej zasobów na rozwój elektrycznych samochodów na bazie akumulatorów. Widać to po przykładzie np. ID.3 i tym, jakie plany ma firma w 2020 roku.
EV podładujemy też na stacjach Audi
A jeśli już przy elektrykach jesteśmy, to chyba każdy wie, że gdzieś je trzeba ładować, jeśli jesteśmy w trasie. Dlatego też możemy cieszyć się, że Audi ogłosiło właśnie inwestycję na poziomie 100 milionów euro, która z czasem zaowocuje ponad 4500 stacjami ładowania.
Problem? Na czerpanie mocy od Audi do swoich samochodów będziemy musieli udać się do naszych sąsiadów na zachodzie, bo inwestycja dotyczy na razie tylko Niemiec.
Mazda ujawniła elektrycznego SUVa MX-30
Jako że elektrycznych samochodów nigdy za wiele, trudno pominąć model MX-30 od Mazdy, czyli SUVa, a dokładniej mówiąc – crossovera. Ten został ujawniony w całej okazałości, chwaląc się 35,4 kWh zestawem akumulatorów, które wystarczają ponoć na przejechanie 210 km na jednym ładowaniu (według WLTP).
MX-30 zaoferuje ponadto 141 KM w jednym silniku, który do setki rozpędzi tego crossovera w aż 9 sekund. Umówmy się jednak – jak na pierwszego elektryka, nie jest źle, a Mazda ma jeszcze wiele do nauki w tej kwestii.
Te samochody właściciele zwykle zatrzymują na dłużej
Jesteście ciekawi, jak ma się rynek używanych samochodów w USA? Odpowiedzi na to pytanie udzielają informacje z iseeCars. Według nich właściciele zwykli zatrzymywać u siebie 15 konkretnych modeli na 15 lat, lub więcej. Wśród tych modeli 11 to Toyoty, 4 Hondy i 1 Subaru.
Najlepiej trzyma się Toyota Highlander, choć po piętach depcze mu model Sienna, Tacoma i Tundra. Co tu dużo mówić, SUVy.
Sześciocylindrowy boxer wraca do Porsche 718 Boxster i Cayman GTS 4.0
Nowe 718 Boxster GTS 4.0 i Cayman GTS 4.0 naprawiają błędy przeszłości Porsche, które postanowiło zastąpić wolnossące, sześciocylindrowe boxery turbodoładowanymi „czwórkami”.
Ta dawna decyzja Porsche była nie bez powodu kontrowersyjna i na niewiele zdał się fakt, że czterocylindrowe boxery z turbodoładowaniem zapewniły więcej mocy i momentu obrotowego. To, co w Porsche najlepsze, a więc sam ryk silnika, zostało bowiem zatracone, ale na szczęście powróciło z nowymi modelami 718 Boxster i Cayman GTS 4.0.
Właśnie tak – Porsche wymieniło 2,5-litrową „płaską czwórkę” (z ang. flat-six) stosowaną w poprzednim 718 Boxster i Cayman GTS na rzecz 4,0-litrowej wolnossącej płaskiej szóstki.
Jest to ten sam silnik, który zastosowano w nowych modelach 718 Cayman GT4 i Spyder, ale przestrojony z mocy 414 KM na 394 KM. Moment obrotowy pozostaje taki sam (418,9 Nm), a jedyną skrzynią biegów do wyboru jest na razie sześciobiegowy manual.
Według Porsche oba modele do 96,5 km/h będą przyśpieszać w 4,3 sekundy, a ich maksymalna prędkość sięgnie 292,9 km/h.
Bezpieczeństwo samochodów Tesli w liczbach z końca 2019 roku
Czy autopilot Tesli jest lepszy w kwestii bezpieczeństwa w porównaniu do średniej wypadków drogowych w USA? Najnowszy raport odpowiada na to pytanie.
Najnowsze podsumowanie Tesli za czwarty kwartał 2019 roku nie jest takie kolorowe, bo tak naprawdę uplasowało się daleko od rekordowego III kwartału 2019 roku. Wtedy to jeden incydent drogowy z udziałem Modeli Tesli i aktywowanym autopilotem występował średnio na 4,34 miliona mil, a teraz spadło to do 3,07 miliona mil.
Autopilot Tesli gwarantuje bezpieczeństwo?
Z drugiej strony średnia (z autopilotem) poprawiła się o 5,5% rok do roku, o aż 32,9% bez Autopilota, ale z funkcjami bezpieczeństwa i o 31,2% bez Autopilota i bez funkcji bezpieczeństwa. Wygląda więc na to, że właściciele Tesli jeżdżą coraz bezpieczniej w USA.
Jednak bez względu na to, porównanie tych danych z ogólną średnią przygotowaną przez organizacje NHTSA wskazuje jasno, że Tesla nie przoduje w rankingu wypadków. Za powyższy wykres z danymi musimy podziękować serwisowi Insideevs.
Ocena zasięgu EPA elektrycznego Porsche Taycan Turbo S rozczarowuje
W rankingu zasięgu Porsche Taycan Turbo sromotnie przegrał z konkurencyjnym modelem Tesli, ale jego wersja Turbo S wcale tego nie naprawia.
Elektryczny Taycan Turbo S ma większą moc i przyspiesza szybciej niż wersja Taycan Turbo, ale nie wszystkim będzie to na rękę, bo więcej wydajności równa się ze szybszym spadkiem mocy. Przypomnijmy, że Taycan Turbo, samochód o wartości 153000 dolarów, otrzymał ocenę całkowitego zasięgu na poziomie zaledwie 323 km (201 mil), podczas gdy ocena spalania wynosiła 3,41 litra na sto kilometrów.
Wydajniejszy Taycan Turbo S w rankingu EPA może z kolei pochwalić się nieco niższym zasięgiem, bo na poziomie 192 mil, czyli 308,9 km. 4,5% spadek, czyli o całe 14,5 kilometrów, jest spowodowany po prostu wyższą wydajnością, której najwidoczniej nie wystarcza 93,4 kWh zestaw akumulatorów. Wydajność energetyczna na kilometr wynosi w tym przypadku 308 Wh/km.
Warto jednak wspomnieć, że mniej wymagający test WLTP wykazał, że wersja Turbo S Taycana na jednym ładowaniu pokona 388–412 km. Nam z kolei pozostaje czekać na wyniki najtańszych wersji, czyli np. 4S i to z 79,2 kWh akumulatorem.