Astronomowie zaobserwowali system podwójny oficjalnie znany jako ZTF J1539 + 5027, położony około 8000 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Boötes. Składa się z dwóch białych karłów – małych, gorących rdzeni, które są pozostałościami po gwiazdach. Krążąc wokół siebie w ciągu zaledwie siedmiu minut, jest to jedna z najszybciej wirujących par, jakie kiedykolwiek znaleziono. Oznacza to, że znajdują się niezwykle blisko siebie. Z powodu tej bliskości i intensywnej grawitacji jedna z gwiazd zaczyna wchłaniać drugą.
To szybkie wirowanie przyciągnęło uwagę astronomów. Dodatkowo Ziemia znajduje się pod właściwym kątem, co powoduje, że ciemniejsza gwiazda regularnie przechodzi przed mniejszą i jaśniejszą, co ułatwia wykrycie tego systemu, m.in. z wykorzystaniem teleskopu ZTF. Posiada on ogromny aparat o rozdzielczości 576 megapikseli, który umożliwia skanowanie całego nieba co trzy noce. Specjalnością teleskopu jest szukanie obiektów, które są przejściowe, co oznacza, że poruszają się, migają lub w inny sposób zmieniają swoją jasność.
Czytaj też: „Zbuntowany” biały karzeł przetrwał eksplozję supernowej
Badacze sądzą, że dwie gwiazdy połączą się w jeden obiekt w najbliższej przyszłości Oczywiście w kosmicznym wymiarze czasu, co oznacza, że nie nastąpi to przez kolejne 100 000 lat. A kiedy tak się stanie, uwolniona energia będzie tak intensywna, że zniekształci czasoprzestrzeń. Zniekształcenia te, znane jako fale grawitacyjne, zostały po raz pierwszy przepowiedziane przez Einsteina ponad sto lat temu, ale nie zostały wykryte bezpośrednio aż do 2015 roku. Naukowcy twierdzą, iż opisywane białe karły już teraz wysyłają fale, jednak są one zbyt słabe, aby wykryć je korzystając z obecnych instrumentów na Ziemi.
[Źródło: newatlas.com; grafika: Caltech]
Czytaj też: Biały karzeł z pierścieniami podważa ewolucję systemów gwiazd