Płyta lodowa Grenlandii nie tyle znika, ale wręcz topi się szybciej niż kiedykolwiek. Wiąże się to z faktem, iż obszar ten stał się bardziej wrażliwy na naturalne wahania klimatu, szczególnie cykl atmosferyczny. Naukowcy odkryli, że lód znika cztery razy szybciej niż w 2003 roku.
Obszar ten wcześniej nie był uważany za tak bardzo narażony na topnienie, ponieważ nie ma na nim dużych lodowców. Ale ponieważ południowo-zachodnia część pokrywy lodowej jest pozbawiona lodowców, topnienie musi tam następować za pośrednictwem innego mechanizmu. Michael Bevis i jego zespół stawiają hipotezę, że topnienie Grenlandii przyspiesza tak bardzo, ponieważ efekty naturalnego cyrkulacji atmosferycznej, zwanej oscylacją północnoatlantycką, są potęgowane przez silne ocieplenie, z jakim boryka się Ziemia.
Bevis wyjaśnia, że kiedy oscylacja północnoatlantycka jest w fazie, którą naukowcy nazywają „pozytywną”, niebo nad Grenlandią jest raczej pochmurne. Nie prowadzi zatem do topnienia. Ale kiedy jest w fazie „negatywnej”, ciepłe powietrze zostaje przyciągnięte z południa na zachód od Grenlandii, co skutkuje oczyszczeniem nieba, które pozwala większej ilości światła słonecznego dotrzeć do lodu i spowodować silniejsze topnienie.
W przeszłości tego typu zjawisko również występowało, ale nie przekładało się widocznie na tempo topnienia. Wszystko przez wzrost globalnej temperatury, która przekłada się na wrażliwość lodowców. Jeśli temperatury będą nadal rosnąć w obecnym tempie, to sytuacja może kompletnie wymknąć się spod kontroli.
[Źródło: livescience.com]
Czytaj też: W jaki sposób powstał ten olbrzymi lodowy dysk?