Niejacy bracia Bargiel z Polski są bohaterami historii o tym, jak to Polacy uratowali wspinacza Broad Peak za pomocą konsumenckiego drona.
Polska akcja ratownicza w wykonaniu drona
10 czerwca 2018 roku jeden z kucharzy obozu K2 w Pakistanie dostrzegł przez lornetkę ciało jakieś 610 metrów poniżej szczytu Broad Peak. Poinformował o tym wspomnianych braci, Bartka i Andrzeja Bargiela, którzy po dokładniejszej obserwacji uznali, że to nie zwłoki wspinacza, ale człowieka w niebezpieczeństwie, który utrzymywał się zbocza góry z pomocą czekana (via Wired).
Czytaj też: Nowy amerykański dron Valkyrie wypuścił własnego drona Altius-600
Szybko okazało się, że nikt nie ma z nim kontaktu od 36 godzin, a był to nikt inny, jak brytyjski alpinista Rick Allen, który chciał dostać się na szczyt nową drogą. Wtedy właśnie akcja ratunkowa z dronem w roli głównej ruszyła przez brak komunikacji i dokładnych koordynatów ofiary.
Tym dronem był Mavic Pro, konsumencki sprzęt niewielkich rozmiarów, którego zabezpieczenia co do pułapu wysokości Bartek wcześniej obszedł, aby sfilmować brata podczas zjazdu z K2. Pierwsza próba dotarcia do zagrożonego Ricka Allena skończyła się fiaskiem przez zabezpieczenie w baterii, które Bartek obszedł na miejscu z użyciem komputera.
Czytaj też: Tajemnicze drony odwiedziły niszczyciele USA. Po 2 latach nie mamy odpowiedzi
Druga próba lotu byłą już owocna – pozwoliła operatorowi dokładnie obejrzeć pozycję Allena na stromym zboczu i zrobić serię zdjęć, które przedstawiały Allena leżącego na piersi i wiszącego na czekanie za obie ręce. Gdyby jego mięśnie odmówiły posłuszeństwa, spadłby z klifu o wysokości ponad 1800 km.
Bartek zarejestrował lokalizację Allena za pomocą GPS drona i przekazał przez radio współrzędne do Broad Peak Base Camp, aby poprowadzić ekipę ratowniczą. Następnie przez brak działającego GPS w całej ekipie, Bartek wymienił baterię w dronie i zaczął latać nim w tę i z powrotem między Allenem a ratownikami, wskazując drogę. Po kilku godzinach marszu ratownicy znaleźli Allena o 19:30 i pomogli mu zejść do obozu w ciemności. Okazało się, że ten spadł z wysokości około 365 metrów, schodząc samotnie podczas burzy.