Reklama
aplikuj.pl

Pomysł odwołania prezesa UKE robi się coraz bardziej absurdalny

Senat zajął się czyszczeniem zapisów Tarczy Antykryzysowej 3.0 z przepisów nie związanych z kryzysem i Koronawirusem. Pomimo tego rząd broni zapisów dotyczących m.in. odwołania prezesa UKE. Tłumaczenia tej decyzji stają się coraz ciekawsze.

Prezesa UKE trzeba odwołać, bo zaraz przestanie legalnie piastować stanowisko

Rządzący zdążyli nas już przyzwyczaić do bardzo luźnego podejścia do przepisów i nie inaczej jest w przypadku próby odwołania prezesa UKE. Podczas dzisiejszego posiedzenia senatu wiceminister cyfryzacji Wanda Buk argumentowała to zapisami Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej (EKŁE_).

Czytaj też: Prezes UKE wpakowany na taczkę w ramach Tarczy Antykryzysowej 3.0

W grudniu 2020 roku Polska musi wdrożyć przepisy EKŁE. W nich znajdują się m.in. wytyczne dotyczące wyboru prezesa UKE. Musi on zostać wyłoniony w ramach konkursu i spełniać określone kryteria. To jest sprzeczne z dotychczasowymi wyborami prezesa regulatora. W Polsce był on wybierany uznaniowo i zatwierdzany przez Sejm i Senat.

Minister Buk zaznaczyła, że polscy operatorzy, trochę w ramach tradycji, skarżą do sądów wszelkie sprawy związane z UKE. Dlatego też w obawie, że mogą zaskarżyć legalność kadencji prezesa UKE w związku z EKŁE, prezesa trzeba odwołać i wybrać na nowo. Można też iść o krok dalej i w ten sposób zaskarżyć nie tylko samego prezesa, ale też aukcję 5G, a być może i poprzednie aukcje.

Czytaj też: Odwołanie prezesa UKE – 5G przykrywką dla Poczty Polskiej i wyborów?

Z kolei argumentem za wyrzuceniem Senatu z procesu wyboru prezesa UKE ma stać… Konstytucja. Jako, że w nie ma w niej zapisów dotyczących zatwierdzania prezesa UKE przez Senat, izba ma zostać z procesu wykreślona.

Robi się coraz ciekawiej wokół prezesa UKE

Argumentacja, choć mówiąc wprost – trzyma się kupy, jest bardzo nielogiczna. Jak wiadomo, prawo nie działa wstecz, więc zaskarżenie legalności wyboru prezesa UKE na podstawie przepisów wprowadzonych już po jego wyborze raczej nie będzie stanowić żadnego zagrożenia.

Z kolei zasłanianie się w tym wszystkim Konstytucją w kwestii usunięcia Senatu z procesu wyboru prezesa UKE jest mało przekonującą argumentacją.

Odwołanie prezesa UKE coraz mocniej wygląda na decyzję polityczną. Szkoda tylko, że nadal nikt nie chce się przyznać ani do tego, ani również do samego pomysłu. Cały czas jako pomysłodawcę tego zapisu wrzuconego do Tarczy Antykryzysowej podaje się posła Andrzeja Kosztowniaka. Byłego prezydenta Radomia, który już w trakcie zgłaszania poprawki nie bardzo wiedział co konkretnie zgłasza.

Cały czas czekam też, aż ktoś mi powie – jaki związek ma odwołanie prezesa UKE z Koronawirusem i walką kryzysem w kraju?

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News