Bezpieczeństwo na drodze powinno być numerem jeden dla każdego kierowcy, więc bezpośrednio dotyczy też ogumienia. Sprawdźmy więc, jak radzą sobie w praktyce opony zimowe bez i z dodatkiem kolców.
Każdy wie, że opony zimowe zapewniają bezpieczniejszą jazdę w niskich temperaturach w porównaniu do opon całorocznych i oczywiście letnich. Jednak dla niektórych napęd na cztery koła i typowe „zimówki” mogą być i tak niewystarczające. W wyjątkowo nieprzyjaznym klimacie z częstym występowaniem lodu na drodze można jednak znaleźć ratunek w oponach z kolcami.
Tego typu opony wykorzystują podobne mieszanki gumowe do niskich temperatur jak opony zimowe, ale zawierają również wystające metalowe kolce, które wgryzają się w oblodzony teren i zwiększają przyczepność. Jakie różnice są pomiędzy nimi? Na to pytanie odpowiada kanał Engineering Explained:
Na powyższym filmie możemy obejrzeć serię testów na zamarzniętym jeziorze z udziałem Subaru WRX STI na dwóch zestawach opon. Jednych z 414 metalowymi kolcami na każdej oponie i drugim na pozbawionych kolców oponach zimowych Bridgestone Blizzak WS90s.
Wyniki? Droga hamowania z 55 metrów spadła do 28 metrów, podczas gdy przyspieszenie do 50 km/h trwało kolejno 4 i 6,8 sekundy. Oczywiście z przewagą dla opon z kolcami, ale tak wielkich różnic nie odnotowano przy próbie pokonania okrążenia na czas. 52,4 kontra 60,2 sekundy, to ciągle spora, ale nie aż tak ogromna przepaść.
Jest jednak prosta do uzasadnienia, bo okrążenie sprowadzało się nie do jazdy na lodzie, a zaśnieżonej trasie, gdzie kolce nie sprawdzają się tak dobrze.
