Rów japoński jest depresją dna morskiego u wybrzeży Japonii – powstał na skutek działania sił tektonicznych, gdy płyta pacyficzna została zepchnięta pod kontynentalną płytę Ochocką, a proces ten trwa do dziś. Jest to również miejsce wielu podmorskich trzęsień ziemi, które mogą prowadzić do tsunami.
W ramach badań nad tzw. powolnymi trzęsieniami ziemi naukowcy analizowali dane zarejestrowane przez tablicę sejsmograficzną Hi-net, która otacza Japonię około 800 sejsmometrami oraz siecią zwaną GEONET. Powolne trzęsienia ziemi nie powodują większych uszkodzeń. Są jednak trudniejsze do wykrycia. Aby je wykryć, opracowano nową technologię, która poszukuje wstrząsów o bardzo niskiej częstotliwości.
Czytaj też: Naukowcy badają tajemnicze trzęsienie Księżyca z 1975 roku
Naukowcy ogłosili, że znaleźli wiele tego typu trzęsień ziemi w północnej i południowej części rowu japońskiego, ale bardzo niewiele z nich występowało w środkowej części. Z drugiej strony, znaleźli dowody na duże trzęsienia ziemi w części środkowej, ale nie w części północnej lub południowej. Odkryli również, że podczas trzęsienia Tohoku-Oki z 2011 roku wstrząs wystąpił głównie w środkowej części – fale sejsmiczne ustały, gdy dotarły do granic części północnej i południowej. Być może więc odkrycie będzie musiało zostać potwierdzone w innych miejscach, ale na razie wydaje się, że może pomóc w prognozowaniu występowania dużych trzęsień ziemi.
[Źródło: phys.org; grafika: National Research Institute for Earth Science and Disaster Resilience]
Czytaj też: Naukowcy są coraz bliżsi przewidywania trzęsień ziemi