Tak zwane prawo do naprawy to nowa unijna dyrektywa, która wejdzie w życie w przyszłym roku. Dzięki niej uszkodzony sprzęt RTV i AGD będziemy mogli łatwiej naprawić, a co za tym idzie rzadziej będzie trzeba go wymienić.
Co przyniesie prawo do naprawy?
Chyba każdy z nas przynajmniej kilka razy słyszał, jak rodzice czy dziadkowie zachwalają sprzęty produkowane kilka dekad temu. Rzadziej się on psuł, by o wiele wytrzymalszy, więc i rzadziej go wymieniano. Obecnie jednak sprzęty AGD czy RTV mają krótszą żywotność, a po upływie gwarancji bardzo często nie opłaca się ich naprawiać. Koszt serwisu bywa porównywalny z tym, jaki trzeba ponieść przy zakupie nowego. Wybór jest więc prosty.
Nowe unijne regulacje nazywane prawem do naprawy mają umożliwić nam łatwiejszy dostęp do napraw, bo producenci sprzętów będą zobowiązani do zapewnienia dostępności części zamiennych od 7 do 10 lat nawet po zakończeniu produkcji danego modelu.
Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK we wpisie poświęconym nowej regulacji pisze:
Dzięki wprowadzonej regulacji sprzęty mają być trwalsze i łatwiejsze w naprawie. Jednym z celów nowych przepisów jest ograniczenie elektrośmieci. Prawo do naprawy i zwiększenie dostępności części będzie miało również swój wymiar finansowy – dłuższa eksploatacja urządzenia to oszczędność pieniędzy, zatem skutek finansowy dla konsumentów będzie również korzystny.
Prawo do naprawy będzie miało także korzystny wpływ nie tylko dla naszych portfeli, ale również dla środowiska. Łatwiejsza naprawa sprawi, że wielu użytkowników sprzętów RTV i AGD będzie je naprawiać, zamiast wyrzucać i zastępować nowymi, więc zmaleje ilość odpadów. A jest z czym walczyć, bo według danych w 2019 roku wygenerowano aż 53,6 mln ton elektrośmieci.
