Wygląda na to, że powietrzny tankowiec KC-46A Pegasus na usłudze Amerykańskich Sił Powietrznych ma jeszcze jeden… kolejny problem i to z naprawdę długiej listy problemów.
Teraz okazało się, że samolotowi, który ma w powietrzu dbać o pokłady paliwa innych samolotów nieco tego paliwa „ucieka” ze względu na nieszczelność zbiorników paliwa. Odpowiedzialna za niego firma Boeing twierdzi z kolei, że szybko zajmuje się tym problemem (via Popular Mechanics).
Warto tym samym wyjaśnić, że KC-46A Pegasus jest zmodyfikowanym komercyjnym samolotem Boeing 767, który może przewozić do 96297 litrów paliwa dla spragnionych niego myśliwców, bombowców, transportowców i samolotów specjalnych. To właśnie powietrzne tankowce w liczbie ponad 400 na usłudze Sił Powietrznych USA sprawiają, że te mają globalny zasięg.
Niestety okazało się, że połowa z 32 świeżutkich egzemplarzy KC-46A ma spory problem. Siły Powietrzne odkryły wyciek między pierwotną a wtórną barierą ochronną paliwa. Teraz zgodnie z warunkami umowy produkcyjnej Boeing jest odpowiedzialny za opłacenie poprawki i rzeczywiście jej dokonuje (naprawę do tej pory przeszło siedem samolotów).
Czytaj też: Czy Marynarka Wojenna USA doczeka się wreszcie swojego niszczyciela?
Problem wycieku paliwa jest uważany przez lotnictwo za problem kategorii pierwszej, który może spowodować poważne uszkodzenie samolotu. To jednak nie koniec problemów KC-46A, bo już wcześniej odkryto, że ma problem z kluczową do tankowania w powietrzu kamerą wideo, zadrapywaniem tankowanych samolotów, niemożności tankowania A-10 Warthog, a nawet obecnością śmieci i narzędzi wewnątrz.