Układy odpornościowe niektórych osób wydają się rozpoznawać koronawirusa związanego z COVID-19, mimo że nigdy nie były one zakażone SARS-CoV-2. Nowe badania w tej sprawie dostarczają zaskakujących informacji na ten temat.
Z ustaleń naukowców wynika bowiem, że infekcje wywołane znacznie łagodniejszymi, ale spokrewnionymi z SARS-CoV-2 koronawirusami, które powodują przeziębienie, mogą powodować powstawanie w naszych organizmach limfocytów T. To właśnie one odpowiadają za odpowiedź immunologiczną w przypadku kontaktu z patogenami związanymi z COVID-19.
Autorzy badania opublikowanego na łamach Science przeanalizowali próbki krwi pobrane w latach 2015-2018. Wyhodowali z nich komórki odpornościowe i wyizolowali limfocyty T. Skupili się na tzw. epitopach, fragmentach antygenów łączących się bezpośrednio z wolnymi przeciwciałami.
Czytaj też: Nie uwierzycie, jak wiele cząsteczek koronawirusa może występować u dzieci
Łącznie znaleziono 142 różne epitopy, które wywołały reakcję limfocytów T w próbkach. Ok. połowa tych epitopów została znaleziona w białku kolczastym wirusa, które to odpowiada za zakażanie i replikację koronawirusa. Zdecydowana większość tych limfocytów T (ponad 90%) to również komórki CD4+, zwane pomocniczymi. Pomagają one regulować pracę układu odpornościowego i to, jak reaguje na infekcję.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
Kiedy przeprowadzono ten sam eksperyment w odniesieniu do koronawirusów odpowiedzialnych za powszechnie spotykane przeziębienia, okazało się, iż reakcja limfocytów T jest podobna. Jeśli opisywane doniesienia się potwierdzą, to może to być świetna wiadomość w kontekście dalszego przebiegu pandemii.
