Widziane z Ziemi, rozbłyski słoneczne zapewniają niesamowity pokaz. Są jednak rezultatem gwałtownych eksplozji. Proces energetyczny, który je napędza, nie tylko powoduje rozbłyski. Tzw. rekoneksja magnetyczna kształtuje zachowanie się plazmy, czyli gazu, który stanowi ponad 99% obserwowalnego Wszechświata. Cały proces jest jednak słabo poznany, a obserwacja Słońca zwiększa wiedzę badaczy na ten temat.
Rakieta ESIS wykona 15-minutowy lot nad ziemską atmosferą, aby obserwować erupcje w warstwie Słońca zwanej regionem przejściowym. Obserwując przesunięcia światła, ESIS prześledzi te eksplozje aż do ich źródła. Celem jest ocena, czy rozpoczną się one z jednego punktu, czy też z wielu różnych miejsc.
Czytaj też: Jak wyglądało zaćmienie Słońca na Jowiszu?
Rozbłyski słoneczne zostały po raz pierwszy udokumentowane w 1859 roku, ale było to dziewięćdziesiąt lat przed tym, jak naukowcy zaproponowali, że rekoneksja magnetyczna była czynnikiem wyzwalającym. W warstwie przejściowej występuje mnóstwo wybuchów magnetycznych, które, choć mniejsze niż flary, zdarzają się znacznie częściej. Z jednej strony tej warstwy znajduje się względnie „chłodny” obszar, z drugiej natomiast ok. 300-krotnie gorętszy.
Przesunięcie dopplerowskie zapewnia odpowiedź na pytanie, czy źródło światła się zbliża czy oddala. Ale co w przypadku, gdy dochodzi do eksplozji? W zależności od jej kształtu, linia spektralna może zostać podzielona na dwie części lub rozszerzona. To z kolei pozwala wyjaśnić, jak przebiega rekoneksja. Dotychczasowe dowody są niejednoznaczne. Wcześniej zaobserwowano eksplozje podzieliły się na dwie części. Wyniki potwierdziły, że model był „czysty”. Jednak bardziej zróżnicowany zbiór danych może dać inny rezultat.
[Źródło: phys.org]
Czytaj też: Naukowcy są coraz bliżsi odkrycia tajemnic związanych ze Słońcem