Z definicji szybowiec nie może podbijać przestworzy za sprawą silnika na pokładzie, ale nikt najwidoczniej nie wspominał o instalacji doprowadzającej do reakcji chemicznej. Na niej to bowiem inżynierowie z Imperial College London i Swiss Federal Laboratories for Materials Science and Technology oparli nowy typ szybowca, który zachowuje się, jak latająca ryba.
Czytaj też: Niski wzrost powiązany z większą szansą na cukrzycę typu 2
Nienazwany jeszcze szybowiec jest na swój sposób szczególny. Składa się z cienkich skrzydeł i wytłoczonego korpusu, który służy za magazyn dla wody, która trafia do niego po zwyczajnym zanurzeniu się konstrukcji. Ta nie robi sobie wiele z wodnych wojaży, bo to one zapewniają jej „paliwo” do wystrzelenia się w górę i dalszego szybowania.
Woda jest pompowana do głównej komory, a następnie odprowadzana do innej, mniejszej, ale zawierającej proszek węglika wapnia. Ta reakcja chemiczna wytwarza gaz acetylenowy, który jest z kolei wtłaczany do głównej komory i zapalany. Siła tego zapłonu zdecydowanie wyciska wodę z komory, zapewniając odpowiedni ciąg do krótkiego lotu. Trudno więc nie nazwać tego mechanizmu „jakimś typem silnika”.
Każdy taki „skok” wymaga 0,2 grama węglika wapnia i niewielkiej ilości wody. W swojej aktualnej wersji szybowiec zawiera wystarczającą ilość węglika wapnia do ponad 20 skoków i może szybować przez prawie 26 metrów. Jego finalna wersja mogłaby zostać wykorzystana przez społeczność naukową do wykonywania pomiarów zasolenia, pH i innych oraz pobierania próbek wody we wrażliwych środowiskach morskich, takich jak rafy koralowe.
Czytaj też: Znamy przyczyny niepowodzenia indyjskiej misji księżycowej
Źródło: Popular Mechanics