Do czego nam sieć 5G? Jakie realne korzyści możemy z niej mieć oraz czy potrzebujemy do tego bardzo drogiego smartfonu? Postaram się pokazać Wam to codziennych przykładach i użyję do tego taniego realme 8 5G.
Na początek trochę teorii w pigułce
Pod kątem działania, sieć 5G nie różni się mocno od sieci LTE. A przynajmniej na obecnym etapie rozwoju. Namacalne różnice, jakie zauważymy, to wzrost prędkości i pojemności sieci. O ile prędkości chyba nie musimy tłumaczyć, tak o co chodzi z pojemnością? Zapewne znacie taką sytuację, szczególnie w miastach, gdzie pomimo pełnej skali zasięgu Internet nie do końca chce działać. Wynika to z tego, że sieć się zapchała. Sieć LTE obsługuje milion urządzeń na 500 km kwadratowych. Sieć 5G obsłuży milion, ale już na kilometrze kwadratowym.
Prędkość i pojemność sieci zależy też od szerokości użytego pasma. Pasmo jest drogą, którą operatorzy sieci komórkowych dostają od państwa, a następnie wykorzystują do świadczenia na niej usług klientom. Dokładnie jak w przypadku tradycyjnej drogi – im więcej pasów, tym szybciej i więcej aut może nią jechać. Tak samo jest w przypadku sieci komórkowej, w tym sieci 5G. Podczas gdy dla sieci LTE wykorzystuje się pasma o szerokości 10-15 MHz (które można ze sobą łączyć – agregować), tak docelowo dla sieci 5G w Polsce planowane są pasma o szerokości 80 MHz. To znaczna różnica. Dzisiaj, sieć 5G na najszerszym paśmie oferuje Plus – 50 MHz. Z tego powodu to właśnie Plus oferuje dzisiaj najszybszą sieć piątej generacji w Polsce.
Do niedawna popularny był mit, że korzystanie z 5G będzie drogie. Bo obsługiwać będą ją tylko drogie smartfony za 3 000 – 4 000 zł. Nic bardziej mylnego. Patrzą właśnie na realme 8 5G, który kosztuje 999 zł i taki sprzęt w zupełności wystarczy, aby pokazać Wam, do czego można wykorzystać sieć 5G.
Czytaj też: Test Realme 8 5G – świetny smartfon w świetnej cenie?
Sieć 5G w realme 8 5G – szybszy Internet to szybsze pobieranie plików
Sieć 5G da nam Netflix w 4K! – brzmiały jeszcze niedawno hasła zachęcające do zapoznania się z możliwościami sieci 5G. Nie wiem jak Wy, ale naprawdę ostatnim czego potrzebuję, są filmy w 4K na 6,5-calowym ekranie smartfonu, który nawet nie wyświetla obrazu w rozdzielczości 4K. Nie mniej jednak, jest w tym nieco prawdy.
Sieć 5G daje nam szybki Internet, a co za tym idzie, pozwala na szybkie pobieranie plików. A to potrafi być bardzo przydatne, szczególnie w podróży. Jak wiemy, z działaniem Internetu w pociągach nie jest dobrze, a znalezienie szybkiego Wi-Fi można porównać do szukania Yeti. Nie wspominając już o podróżach samolotem, gdzie Internetu nie ma wcale. Szczególnie na długich trasach, miło byłoby posłuchać po drodze muzyki, obejrzeć jakiś film lub zagrać w grę offline. Nie wiem jak Wy, ale ja najczęściej przypominam sobie o tym, chwilę przed podróżą. Wtedy do głosu dochodzi sieć 5G.
Dysponując szybkim Internetem, możemy pobrać listę utworów na Tidalu, film lub odcinek serialu, albo też grę w ciągu dosłownie – sekund. Otwórzmy Netflixa i zobaczmy, w ile czasu pobierzemy film i odcinek serialu:
- jeden odcinek serialu Sexify – 18 sekund,
- najlepsza (nie dyskutujemy) II część Terminatora: Dzień Sądu – 31 sekund.
A teraz zobaczmy, ile czasu zajmie nam pobranie gry z Google Play. Dla osób lubiących platformówki, zdecydowanie polecam Leo’s Fortune.
Filmy i gry online – zawsze online!
Sieć 5G pozwala nam łatwo pobrać gry i filmy, kiedy potrzebujemy do nich dostępu offline. A co z działaniami online? Lubię grać w Call of Duty: Mobile lub nieco prostsze strzelanki, ale granie po sieci LTE bywa zdradliwe. Winne jest w tym przypadku opóźnienie. Opóźnienie, czyli tzw. ping najłatwiej wytłumaczyć jako czas, w którym nasze urządzenie odbiera informacje z sieci. Jeśli ping jest zbyt wysoki, obraz w naszej grze może nie reagować prawidłowo na wydarzenia rozgrywki. Doprowadza to do sytuacji, w której strzelamy do przeciwnika. I strzelamy… strzelamy… Po czym się okazuje, że gra już się skończyła, bo on jednak strzelił pierwszy, tylko jeszcze tego nie zobaczyliśmy na ekranie.
W takich przypadkach nieoceniona jest sieć 5G. W obecnie dostępnych polskich sieciach opóźnienie wynosi kilkanaście milisekund. Docelowo będzie wynosić nawet jedną milisekundę. Co ważne, różnicę jesteśmy w stanie łatwo zaobserwować nawet na tanim smartfonie, takim jak realme 8 5G. Wcale nie potrzebujemy do tego drogiego flagowca.
Czytaj też: Test Realme 8 – kolejny tani średniak, czy zaskoczenie?
realme 8 5G i sieć 5G dają lepszy dostęp do mediów społecznościowych
Pamiętacie opisywaną wyżej pojemność sieci 5G? Na pewno znacie sytuację, kiedy jesteście na koncercie, proteście, czy nawet galerii handlowej i chcecie wysłać komuś zdjęcie na Messengerze lub zamieścić post na Facebooku, czy Instagramie. Wybieracie obraz, klikacie Wyślij, pojawia się pasek ładowania i… przez kilka minut nic się nie zmienia. Moim osobistym rekordem jest ładowanie 20-sekundowego filmu na Twittera przez prawie 1,5 godziny. Dopiero jak tłum, w którym się znajdowałem, nieco się przerzedził, w końcu doczekałem się swojej kolejki do wolnego miejsca na nadajniku.
Miałem okazję przekonać się o tym w ostatni weekend z realme 8 5G. Ładna pogoda w połączeniu z luzowaniem obostrzeń pandemicznych skutecznie wypchnęła ludzi z domów. Wystarczyło wejść do galerii handlowej, czy nawet pojawić się w bardziej popularnym miejscu miasta i drugi (co ciekawe, znacznie droższy) smartfon, bez dostępu do sieci 5G, zaczął łapać czkawkę. Nawet załadowanie listy postów na Twitterze potrafiło być problemem. W tym czasie na realme 8 5G można było patrzeć z zazdrością. Bez problemu zamieszczałem posty w sieci, mogłem wysyłać zdjęcia. Gdybym był nieco młodszy, to mógłbym nawet nagrać film na TikToka i zamieścić go w sieci w ciągu kilku sekund.
Czasem tańsze może być lepsze. Bo ma dostęp do sieci 5G
realme 8 5g jest smartfonem, który łamie stereotypy. Pokazuje, że tańsze wcale nie oznacza gorsze, o czym w weekend pisał Wam Michał. Pokazuje też, że aby móc korzystać z możliwości sieci 5G, wcale nie potrzebujemy smartfonu za kilka tysięcy złotych. Kosztujący 999 zł realme 8 5G jest w stanie zapewnić nam szybki dostęp do plików, w tym gier i filmów, jak również daje nam dostęp do Internetu i mediów społecznościowych wszędzie tam, gdzie z powodu zapchanej sieci LTE mogliśmy mieć z tym ogromne problemy.
Popularny slogan reklamowy mówił swego czasu, że skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? W tym momencie musimy raczej powiedzieć – po co przepłacać, skoro tańsze jest lepsze?
Materiał powstał we współpracy z realme