Reklama
aplikuj.pl

Recenzja gry Czółko bez Cenzury

Od zarania dziejów ludzie chcą się bawić. Im więcej śmiechu i dwuznacznych podtekstów, tym lepiej. Dlatego wydawnictwo Dwa Pionki postanowiło wydać nową wersję klasycznej gry Czółko, czyli edycję Bez cenzury. Dorosłych fanów czeka sporo niegrzecznej rozrywki!

Co się znajduje w Czółku?

W pudełku znajduje się 208 dwustronnych kart Haseł (podzielonych na cztery kategorie: impreza, babski wieczór, męski wieczór i 18+) oraz 12 kart Trybu gry. Gra oferuje uczestnikom dwa warianty: podstawowy oraz rozszerzony. W normalnym wariancie, wspólnie wybiera się jedną z kategorii, tasuje się jej karty i umieszcza na środku stołu. Gracze po kolei będą wykonywali swoje tury. Każdy z nich podczas swojej kolejki dobiera pięć kart tak, by nie widzieć ich dolej części. Następnie przykłada się jedną z nich do czoła tak, by inni uczestnicy widzieli umieszczone na niej Hasło i uruchamia stoper.

Zadaniem pozostałych osób jest nakierowanie na właściwe Hasło, tak by w wyznaczonym czasie udało się je zgadnąć. W tym celu nie wolno używać słów wymienionych w dolnej części karty, ani oczywiście tych zawartych w samym Haśle. Na każdą z dobranych kart dysponuje się 30 sekundami. Gracze po kolei starają się poradzić ze swoim zadaniem, a zwycięzcą zostaje ten z nich, który zgadnie najwięcej.

Wariant rozszerzony ma bardzo podobne zasady, oprócz tego, że stoper pokazuje nie 30 a 75 sekund. Dzieje się tak dlatego, że włączone zostają karty Trybu Gry. Tasuje się je i w turze danego gracza. Następnie odsłania jedną, a ta wprowadza dodatkową zasadę obowiązującą wszystkich (zarówno zgadującego, jak i pomagających) do końca danej tury. Znacząco utrudnia to zadanie. Przykładowo uczestnicy muszą naśladować głos kobiety pracującej na sekstelefonie, udawać pijanych, że pali się papierosa jednocześnie naśladując francuski akcent czy po każdym słowie dotykać stóp palcami rąk. Do tego w obu wariantach można wprowadzić zasadę bomby. Jeśli aktywny gracz wypowie hasło znajdujące się w dolnej części karty, zostaje ona natychmiast odrzucona.

Jak się bawić, to z rozmachem

„Czółko” to gra imprezowa, która dzięki prostocie zasad i szybkości rozgrywki może być używana przez niemal każdego. Co prawda charakter haseł występujących w edycji „Bez cenzury” sugeruje, że nie powinny po nią sięgać dzieci. Jednak nawet osoby, które po raz pierwszy mają kontakt z jakąkolwiek grą karcianą, nie powinny czuć się zagubione. Zabawny i dynamiczny przebieg rozgrywki sprawia, że nawet zamknięte w sobie osoby powinny tym łatwiej otworzyć się nawet w nieznanym sobie towarzystwie. Bezpruderyjna atmosfera likwiduje wszelkie blokady i pozwala dobrze się bawić i śmiać z potknięć zarówno swoich, jak i innych uczestników zabawy.

Jako że typowa rozgrywka trwa nie więcej niż trzydzieści minut, trudno, żeby stała się dla kogokolwiek nużąca. Skoro w pudełku znajduje się ponad czterysta haseł, trzeba by regularnie przez dłuższy czas sięgać po „Czółko”, by się one osłuchały i zaczęły nudzić. Co prawda wtedy można sięgnąć po kolejną edycję tego tytułu i bawić się nadal. Można również łamać zasady gry i ją dowolnie wydłużać, tak by każdy z konkurentów miał kilka tur, a nie tylko jedną, czy mieszać karty z różnych kategorii.

Tak naprawdę jedynym mankamentem jest stosunkowo wysoka cena, w zamian, za którą otrzymujemy jedynie karty. Co prawda zapewniają one sporą dozę zabawy. Jednak szkoda, że „Czółko: Bez cenzury” utrzymuje ogólną tendencję rosnących cen na naszym rynku. Karty jednak przynajmniej są stosunkowo duże i na tyle czytelne, że uczestnicy – niezależnie od stanu trzeźwości – powinni bez problemu móc je odczytać.

Czy warto uderzyć się w Czółko?

Wszystkie te cechy sprawiają, że nowy produkt Trzech Pionków jest idealnym pomysłem na dodatek do imprezy typu wieczorku kawalerskiego czy panieńskiego, lub wesołego spotkania w licznym gronie. Pozwala rozluźnić się gronu od dwóch do ośmiu osób. Bo co może być śmieszniejszego od znajomych, którzy nie potrafią odgadnąć nawet prostych haseł?

Autor: Paweł Olejniczak