Reklama
aplikuj.pl

Recenzja gry Dixit

Kolejny poranek nad morzem. Jesteśmy w 4 osoby, więc odpadają gry takie jak 7 Ronin. Cywilizacja zbyt skomplikowana jak na ranek, przy Polskim Filmie trzeba za dużo myśleć. Pozostaje nam więc Dixit- gra, która sprawdza się w prawie każdej sytuacji.

Zapakowana jest ona w duże, kartonowe pudełko. Z przodu znajdziemy ciekawą grafikę, z tyłu zaś znajduje się krótki opis w języku francuskim, angielskim, portugalskim, hiszpańskim, niemieckim, holenderskim, włoskim i polskim. Widać, że wydanie gry naszykowane jest na wiele różnych rynków. W środku znajdziemy 84 karty, planszę z torem punktów, 6 drewnianych pionków, 36 znaczników głosowania, instrukcję obsługi. Plansza wbudowana jest wewnątrz pudełka. Można ją wyjąć, aczkolwiek wygodniej gra się, gdy jest ona w środku. Pionki są w kształcie królików. Do dyspozycji mamy sześć różnych kolorów: czerwony, różowy, biały, żółty, niebieski, zielony. W takich samych kolorach są karty do głosowania. Instrukcja jest bardzo krótka i dobrze wyjaśnia proste zasady gry. A co z kartami? Każda z nich zawiera inną, przepiękną grafikę. Niektóre są takie dziwne, że nie wiadomo co przedstawiają, totalny odlot od rzeczywistości. I to właśnie sprawia, że ta gra jest genialna. Jedyną wadą jest ich mała ilość. Fakt, 84 karty mogą wydawać się dużą liczbą, ale po czasie, gdy zaczną się raz po raz powtarzać, może się zrobić troszkę nudno, trzeba więcej myśleć nad nowymi hasłami. Ale wtedy można dokupić jeden z dodatków.

Sama rozgrywka jest trywialna. Na początku każdemu z uczestników dajemy po 6 kart z obrazkami. Oczywiście, każdy najpierw wybiera swój kolor, króliczki stawiamy na polu z ilością 0. Następnie wybieramy pierwszego gracza. Znowu polecam tutaj najszybszą opcję – marynarzyk. Pierwszy gracz wybiera kartę oraz ją opisuje. Może użyć jednego słowa, całego zdania, zaśpiewać piosenkę. Pozostali gracze wybierają wśród swoich kart taką, która najbardziej pasuje do tego, co powiedział pierwszy gracz. Karty wędrują do opowiadającego, są one tasowane, rozkładane i numerowane. Każdy z pozostałych graczy typuje, który obrazek wyłożył pierwszy gracz. Proste? To przypatrzmy się punktacji. Jeśli nikt dobrze nie zgadnie, bądź zgadną wszyscy to opowiadający nic nie dostaje, ci co zgadli poruszają się o 2 pola do przodu. W innym wypadku, ci co zgadli oraz gracz opowiadający idą o 3 pola do przodu. Dodatkowo, każdy kto nie opowiadał, ale ktoś obstawił jego kartę zyskuje 1 pole. Na tym kończy się tura, pierwszym graczem zostaje uczestnik po prawej. Każdy z graczy dobiera też karty do 6 na ręce.

dixit

Całą trudnością w grze jest aby wybrać wyraz, historię tak, żeby nie było sytuacji, że wszyscy albo nikt nie zgadnie. Jest to naprawdę trudne! Często używa się skojarzeń, który rozumie tylko jeden z uczestników gry. Najgorsze, kiedy samemu nie wie się co powiedzieć albo co obstawić. Dixit jest grą naprawdę wciągającą. Mnogość różnych kart z pięknymi obrazkami zdecydowanie porusza wyobraźnię. Wiadomo, po paru grach obrazki zaczynają się powtarzać, a ciężko jest (w szczególności po pijaku) wymyślić coś nowego. Warto wtedy lekko zmodyfikować rozgrywkę. Przykładowo, można zagrać na tylko 1 słowo, może być rozgrywka tematyczna, można śpiewać, pokazywać, rysować. Co tylko przyjdzie nam na myśl. Pod tym względem gra ma naprawdę wiele opcji. Istnieją także dodatki, które rozszerzają pulę kart o dodatkowe obrazki.

Dixit kosztuje 109zł (Planszoweczka.pl), wypożyczenie na 3 dni kosztuje 12zł. Moim zdaniem w każdym z tych przypadków są to jedne z lepiej wydanych pieniędzy. Gra wciąga, jest mega grywalna i świetna na imprezy, poranki na wakacjach. Idealnie się przy niej spędza czas. Gdy znudzą się karty, zawsze można dokupić jedno z rozszerzeń. Zdecydowanie polecam.