Jest sobie taki jeden mój znajomy, który również zajmuje się grami planszowymi. I miesiąc w miesiąc tłucze po 30-50 partii w jeden tytuł – Fantastyczne Światy. Jako że cena wysoka nie była, a korciło mnie, żeby zobaczyć co to, więc koniec końców ta mała karcianeczka zawitała także w moim domu.
Zawartość zestawu Fantastyczne Światy
Fantastyczne światy mieszczą się w całkiem ładnym pudełeczku średnich rozmiarów. Patrząc na pudełko można sobie pomyśleć, że w środku będzie trochę zawartości. W praktyce 90% pudełka zajmuje w gruncie rzeczy zbędny notes do punktacji. Zbędny, bo równie dobrze moglibyśmy podliczać wyniki na kartce lub w pamięci (jeśli jesteśmy w tym nieźli). Mówiąc krótko – „oszukali mnie, złodzieje!”.
Sama gra to właściwie jedynie 53 karty. I nic więcej. Jakościowo są przyzwoite, choć nie jakieś wybitne, rozmiar klasyczny, grafiki bardzo przyjemne dla oka. W sumie nie bardzo jest o czym pisać :-)
Zasady gdy Fantastyczne Światy (skrót)
Rozgrywka w Fantastycznych światach to banał. Naszym celem jest zdobycie jak największej liczby punktów z 7 kart. Koniec, serio.
W zależności od tego w ile osób i w jakim trybie gramy rozgrywka wygląda nieco inaczej. W standardowym trybie rozdajemy graczom po 7 kart, a następnie dobieramy nową kartę (ze stosu już lub odrzuconych kart). Po dobraniu możemy ją zostawić (i odrzucić inną kartę z ręki) lub odrzucić. Gramy do momentu, w którym na stosie kart odrzuconych pojawi się określona w danym trybie liczba kart.
Wrażenia z grania w Fantastyczne światy
Z której strony by na Fantastyczne światy nie spojrzeć – koncept nie brzmi jakoś fascynująco. Ot zbieramy karty tak, żeby ułożyć jakiś zestaw i zapunktować lepiej niż przeciwnik. Pierwsza partia również nie była jakoś specjalnie porywająca. Ale potem…
…potem było (hłehłe) fantastycznie! Karty są ze sobą kapitalnie powiązane. Trzeba uważać zarówno na premię i kary, jak i przynależność do konkretnego zestawu. Pozornie badziewne karty, które w pojedynkę są szmelcem, można ułożyć w świetnie działające combo. Warto również obserwować poczynania przeciwnika i nie wyrzucać potrzebnych mu kart na stos. Wiem, na początku łatwo się mówi, ale po kilku rozgrywkach powinniśmy zapamiętać wszystkie 53 karty. Wtedy będziemy wiedzieć kto i co potencjalnie zbiera.
Co więcej, mamy tu nawet namiastkę klimatu, gdyż karty łączą się naprawdę sensownie. Jednorożec i kobieta (preferowana księżniczka)? Check. Miecz i tarcza dla bohatera? Check. Władca bestii ujarzmiający stwory? Check. Nie jest to może nic superhiperturboduper ambitnego, ale cieszy, że nawet w tych 53 kartach twórcom udało się tchnąć tę odrobinę klimatu.
Skalowanie, regrywalność, czas trwania rozgrywki
Pudełko Fantastycznych Światów informuje nas o tym, że możemy grać od 3 do 6 osób. Podsumowując krótko:
Nie wiem kto jest odpowiedzialny za umieszczenie takiej informacji na pudełku i czy występuje ona również w wersji ENG. Nie interesuje mnie to. Za to interesuje mnie, że tak naprawdę możemy grać od 2 do 7 osób. Taka leciutka różnica. Ktokolwiek się pierd…pomylił na pudełku – zasługuje przynajmniej na srogie baty. Albo stryczek.
Ta informacja jest tym bardziej drażniąca, że najlepiej gra mi się właśnie w dwie osoby. W pozostałym składzie również jest fajnie, ale to w dwójkę mamy najwięcej zabawy tworząc swój własny zestaw. Od podstaw, ponieważ w tym trybie nie dostajemy na początku gry żadnych kart.
Czas trwania rozgrywki w Fantastyczne światy jest stosunkowo krótki, zwłaszcza jak znacie już grę i nie zastanawiacie się 10 minut którą kartę wybrać. Pudełkowy czas to 20 minut i myślę, że można się z tym zgodzić. Oczywiście im więcej osób myślących co zrobić, tym rozgrywka będzie dłuższa. A potem dochodzi dość długie liczenie punktów.
Regrywalność? Bardzo dobra, o ile dobrze tasujemy :-) Nie ma szans, żeby wszystkie 53 karty weszły do gry podczas jednej partii.
Podsumowanie
Jestem bardzo zadowolony z zakupu Fantastycznych światów. Zwłaszcza, że gra droga nie jest, większość sklepów sprzedaje ją poniżej 50 zł. Zasady gry są diabelnie proste i po kilku rozgrywkach, kiedy nabierzemy płynności, zabawa będzie naprawdę szybka.
Potrafię jednak zrozumieć każdego, komu gra nie przypadnie do gustu. W rozgrywkę trzeba się wkręcić, to raz. Dwa – tematyka jakaś tu jest, jednak nie pełni zbyt wielkiej roli w trakcie gry. Po trzecie, primo ultimo, Fantastyczne światy są nieco losowe. Jak to karcianka. Ja potrafię bardzo dużo kartom wybaczyć, ponieważ grałem całe życie w klasyczne gry karciane i dla mnie to norma. Osoby nie lubiące losowości pewnie nie byłby z rozgrywki zadowolone.
Niemniej osobiście uważam, że każdy powinien dać Fantastycznym światom szansę. Bo to dobra gra jest.