Żabki od zawsze kojarzyły mi się z wczesnym dzieciństwem, kiedy spędzałem naprawdę mnóstwo czasu przy mojej konsoli Atari 2600. To właśnie na niej mogłem zagrać m.in w kultowego Froggera czy nieco już zapomniane Frogs and Flies. Dlatego też patrząc na okładkę „Frogi” poczułem pewien przypływ nostalgii… zobaczmy jak wygląda sama gra.
Zawartość
Średniej wielkości pudełko wita nas z okładki nieco smutnymi żabkami. W środku znajdziemy instrukcję, całą masę kafelków oraz pionki graczy. Instrukcja jest krótka i dobrze napisana, nie będziemy mieli większych problemów z rozgrywką.
Mam mieszane uczucia w stosunku do kafelków. Z jednej strony są solidne, z drugiej – brakuje im zdecydowanie wesołej kolorystyki, przez co wyglądają dość ponuro. A wystarczyło użyć jasnoniebieskiego koloru wody… Świetnie natomiast prezentują się pionki żab – bardzo fajny pomysł, wyglądają naprawdę ekstra.
Zasady
Celem gry Frogi jest przeprowadzić nasze żabki z kafelka startowego na kafelki startowe innych graczy. Kafelki te oznaczone są kwiatuszkami w kolorze odpowiadającym żabkom. W swojej turze gracz może wykonać jedną z trzech czynności:
- Przenieść żabkę na sąsiedni kafelek – o ile nie jest on zatopiony. Po przeniesieniu żabki musimy zatopić opuszczony już kafelek (tj. przewrócić go na drugą stronę). Jeśli na danym kafelku stoi już jakaś inna żabka, to przestawiamy ją na kolejny sąsiadujący kafel.
- Odtopienie kafelka – odwracamy zatopiony kafel
- Użycie kafla akcji – każdy z graczy na początku gry otrzymuje 4 spośród 8 kafli akcji. Akcje te są jednorazowe. Dzięki nim możemy np. poruszyć się pionkiem przeciwnika albo przeskoczyć nad zatopionym kafelkiem.
Gra kończy się, gdy pierwszy gracz umieści swoje żabki na kafelkach startowych współgraczy.
Wrażenia
Nie jestem jakimś ogromnym fanem gier abstrakcyjnych, ale we Frogi grało mi się całkiem przyjemnie. Przede wszystkim musimy nieźle pogłówkować której akcji użyć w danym momencie, w jaki sposób się przemieszczać i wreszcie – czy oraz jak wykorzystać karty specjalne. Pozornie nasze możliwości są niewielkie, jednak w praktyce mamy naprawdę sporo możliwości. Mamy tutaj również szczyptę negatywnej interakcji w postaci blokowania czy przejmowania żabek przeciwników.
Bardzo podoba mi się pomysł kafelków akcji oraz specjalnych terenów. Dzięki nim możemy zaskoczyć czymś przeciwnika. Zwłaszcza akcje „ruch+zamiana” oraz „hipnotyzer” wydają się szczególnie przydatne i pozwalają na stworzenie naprawdę ciekawego „comba”. Świetnym pomysłem jest także dowolność w budowaniu planszy – w instrukcji podano tylko kilka przykładowych wariantów, które możemy modyfikować. Niewątpliwie poprawia to regrywalność tytułu.
Czas trwania i regrywalność
Rozgrywka jest dosyć szybka, co niewątpliwie jest zaletą – w końcu to tytuł „dziecięcy”, a szkraby potrafią bardzo szybko się znudzić. Powinniśmy zmieścić się w pudełkowych 20 minutach rozgrywki, choć w najszerszym składzie czas może się przedłużyć do około 30-40 minut.
Frogi skaluje się przyzwoicie, ale nie polecałbym jej raczej do rozgrywki dwuosobowej – jest ona mało zaskakująca i zwyczajnie nudnawa, a na planszy mamy zdecydowanie zbyt wiele miejsca. Tytuł zdecydowanie lepiej sprawdza się w większym gronie. Wydaje mi się, że siedmiolatki spokojnie dadzą sobie radę z tym tytułem (a myślę, że młodsze również sobie poradzą przy odpowiednim tłumaczeniu).
Podsumowanie
Frogi to naprawdę solidny tytuł, choć raczej do pogrania z dzieckiem. Starzy wyjadacze prawdopodobnie będą się nudzić przy tej produkcji. Niemniej jako prezent dla przedszkolaka (lub młodego ucznia podstawówki) będzie jak znalazł.
Dziękujemy wydawnictwu Granna za przesłanie gry do recenzji