„Wyścig Balonów” to najnowsza gra rodzinna Wydawnictwa FoxGames. Jest ona owocem zeszłorocznego konkursu „Wskocz na półkę w Empiku”, w ramach którego każdy miał szansę wcielić się w rolę projektanta gier planszowych. Zwycięską, a zatem wydaną przez FoxGames planszówką okazała się propozycja Grzegorza Buźniaka. Przekonajmy się, co tak zachwyciło konkursowe jury w tym właśnie projekcie.
Fabuła
W grze „Wyścig balonów” wcielamy się we właściciela wypełnionego gorącym powietrzem podniebnego obiektu latającego. Stajemy na starcie wyścigu, by ubiegać się o laur najlepszego, a zatem najdokładniejszego z pilotów. Naszym zadaniem będzie doprowadzenie balonu z linii startu do lądowiska w czasie krótszym, niż zrobią to pozostali gracze. Zadanie będzie wymagało umiejętności lawirowania pośród innych statków, omijania niebezpiecznych zjawisk pogodowych oraz obiektów latających unoszących się na trasie wyścigu.
Czytaj też: Sherlock Holmes & Moriarty: Konfrontacja
Zawartość pudełka
Kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki „Wyścig Balonów”, zaskoczyła mnie niewielka waga gry. Średniej wielkości pudełko rzeczywiście mieści w sobie małą ilość elementów. Wewnątrz znajdziemy planszę, kartonowy wzornik ruchu, płytkę startową oraz pola lądowania, karty balonów i kolejności, żetony niebezpieczeństw, poczty, kar i lądowiska, pięć kostek, klepsydrę i oczywiście instrukcję.
Wykonanie
Muszę przyznać, że estetyka gry nie do końca trafia w mój gust. Doceniam jednak spójność graficzną całego projektu i wierzę, że wielu osobom spodobają się ilustracje, jakimi opatrzony jest „Wyścig Balonów”. Co do jakości wykonania gry, to stoi ona na najwyższym poziomie. Wszystkie komponenty są porządne i estetyczne. Duży plus należy się także wydawcy za instrukcję, która jest krótka, ale i bardzo dobrze napisana. Jedynym minusem co do wykonania jest dla mnie zbyt duży rozmiar pudełka.
Przygotowanie gry
Rozgrywkę w „Wyścig Balonów” rozpoczynamy od rozłożenia planszy na środku stołu. Następnie kładziemy wzornik ruchu, kości, klepsydrę, żetony kar i niebezpieczeństw w zasięgu wszystkich graczy. Obok krawędzi planszy umieszczamy płytkę startową oraz po przeciwległej stronie – płytkę lądowania. Na pierwszej z nich należy położyć w losowej kolejności żetony balonów, na drugiej – lądowiska. Na planszy, na polach oznaczonych herbami, kładziemy żetony poczty. Po potasowaniu kart balonów oraz kolejności rozdajemy po jednej każdemu graczowi. Nie ujawniamy koloru naszego balonu innym osobom. Ostatnim krokiem w przygotowaniu gry jest wylosowanie i umieszczenie na planszy czterech żetonów niebezpieczeństw przez ostatniego gracza.
Zasady
W grze „Wyścig Balonów” rozgrywać będziemy rundy, które podzielone są na tury. Każdą z nich rozpoczyna się od położenia na planszy żetonu niebezpieczeństwa przez pierwszego gracza. Następnie przejmuje on kości, klepsydrę i wzornik ruchu. Aktywny gracz rzuca kośćmi. W czasie wyznaczonym przez klepsydrę przyporządkowuje on wyniki do danego koloru balonu. Jeśli nie zdąży, pobiera żeton kary za każdą nieustawioną kość. Każdy wynik rzutu ma odpowiadający jej schemat ruchu, zgodnie z którym są poruszane balony. Gracz wybiera stronę, od której rozpatruje ruch statków (od prawej lub od lewej) i kolejno przesuwa każdy z balonów.
Balony zawsze poruszają się o dwa pola. Jeśli na trasie ruchu znajduje się inny statek powietrzny lub niebezpieczeństwo, lot zostaje wstrzymany. Za każde pole, o które nie mógł przesunąć się balon, gracz pobiera żeton kary. Jeśli pilot zakończy ruch na obszarze z żetonem poczty, zabiera go. Będzie on warty na koniec gry trzy punkty. Aktywny gracz przesuwa jeszcze dwie ze znajdujących się na planszy przeszkód, po czym następuje kolej osoby siedzącej po jego lewej stronie.
W każdej turze gracze przesuwają balony, przybliżając je do pola lądowiska. Kiedy pierwszy z latających statków do niego doleci, wyścig kończy się i podliczane są punkty. Co ciekawe, balon, który pierwszy dotrze do lądowiska, nie musi należeć do żadnego z graczy. Koniec gry może też nastąpić, gdy wszystkie balony są w powietrzu. Sytuacja taka ma miejsce, gdy na początku rundy dołożony zostaje ostatni żeton niebezpieczeństwa. Gracze wykonują wtedy swoją turę, po czym podliczane są punkty. Każdy zdobyty żeton poczty warty jest na koniec gry 3 punkty, a żeton kary -1 punkt. Dodatkowo gracze odejmują od uzyskanego wyniku liczbę pól, o które oddalony jest ich balon od lądowiska. Osoba, która ostatecznie uzyska najwyższy wynik, zostaje zwycięzcą.
Wrażenia
„Wyścig Balonów” to gra, która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Spodobało mi się połączenie prostoty zasad z całkiem niezłą dozą kombinowania. Rozpoczyna się ono już na etapie układania kości. Pierwszym utrudnieniem w tej części jest fakt, że kolejność balonów na wzorniku jest inna niż ta, w jakiej są one ustawione na linii startu. Dodatkowo musimy w krótkim, bo ograniczonym klepsydrą, czasie rozdzielić kości, których wyniki nie zawsze są takie, jakie sobie wymarzyliśmy. Wprowadzenie wzornika ruchu jest według mnie bardzo dobrym pomysłem. Jest to rozwiązanie, którego nie spotkałam w zbyt wielu planszówkach, więc było ono dla mnie mechanicznym powiewem świeżości. Plansza ruchu niweluje też nieco losowość. Bywa ona dla mnie uciążliwa i czasem wypacza szanse graczy na zwycięstwo.
W „Wyścigu Balonów” mamy też do czynienia z ukrytymi tożsamościami. Sprawiają one, że rozgrywka jest jednocześnie zacięta i intrygująca. W czasie wyścigu gracze nie tylko skupiają się na dotarciu do mety, ale też próbują rozgryźć, który balon do kogo należy. Trzeba też dbać o to, żeby się nie zdradzić. Skusiłoby to innych do oddalania naszego balonu od linii mety. Można nawet pokusić się o blef, by przekonać innych, że kierujemy balonem innego koloru i to na nim skupić ich uwagę. Jak widać „Wyścig Balonów” stwarza całkiem sporo możliwości, dla graczy na różnym etapie wtajemniczenia.
Istotnym elementem gry są też żetony niebezpieczeństw. W czasie wyścigu mogą one przeszkadzać, ale i być niezłym narzędziem do psucia szyków innym. W swojej turze każdy gracz przesuwa dwa z nich, może więc odsunąć od siebie zagrożenie lub utrudnić życie konkurentom. Muszę przyznać, że ten element mógłby być moim zdaniem jeszcze bardziej rozwinięty, gdyby zróżnicować działanie poszczególnych żetonów. W obecnej formie powtrzymują one tylko ruch balonu, tymczasem burza mogałby np. spychać go w przeciwnym kierunku.
Tryby i warianty gry
Twórcy gry „Wyścig Balonów” przewidzieli wariant gry dla młodszych graczy. Polega on w zasadzie na usunięciu z rozgrywki klepsydry. Choć jest to zmiana niewielka, muszę przyznać, że rzeczywiście w grze z dziećmi ma ona niebagatelne znaczenie. Nawet dla dorosłych czas wyznaczony na rozstawienie kości jest dość krótki. Presja czasu dodaje dynamizmu, ale i nieco nerwowości, z którą dzieci mogłyby kiepsko sobie radzić.
Gra posiada też tryb dwuosobowy. Różni się on od rozgrywki dla 3 lub 4 osób tym, że gracze kontrolują po dwa balony i za oba punktują na koniec gry.
Skalowanie i czas trwania gry
„Wyścig Balonów” to szybka gra rodzinna dla 2-4 graczy. Zarówno w mniejszym, jak i większym składzie rozgrywka jest ciekawa i dynamiczna. Gra dwuosobowa bywa nieco mniej intrygująca, ponieważ zdecydowanie łatwiej jest odgadnąć które balony należą do przeciwnika. Z kolei gra w pełnym składzie bywa nieco chaotyczna, ale i bardzo ciekawa. Jak dla mnie, gra najlepiej spisuje się na 3 osoby, ale chętnie do niej usiądę także w innej konfiguracji.
Partia gry trwa około pół godziny. Na czas rozgrywki spory wpływ ma to, czy uczestnicy wyścigu skupią się na dotarciu do mety, czy też na przeszkadzaniu przeciwnikom.
Czytaj też: Recenzja gry karcianej Port Royal
Podsumowanie
Najnowsza propozycja Wydawnictwa FoxGames to świetna gra rodzinna. „Wyścig Balonów” ma proste zasady, ale nie jest planszówką banalną. Wręcz przeciwnie. Łączy ona ciekawe pomysły i sprawdzone rozwiązania, w sposób świeży i przyjemny.
Bardzo podoba mi się to, że w zależności od poziomu zaawansowania graczy, z gry można czerpać zupełnie inne wrażenia. Niezbyt doświadczeni gracze skupią się przede wszystkim na wyścigu, gdy tymczasem planszówkowi wyjadacze mogą skorzystać z negatywnej interakcji oraz blefować. Dzięki temu „Wyścigu Balonów” sprawdzi się wśród zagorzałych planszówkowiczów, jak i nowicjuszy.
Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za przesłanie gry do recenzji.