Reklama
aplikuj.pl

Recenzja serialu Outlander – sezon 5. odcinek 1.

Outlander, Outlander sezon 5, Outlander sezon 5 recenzja, Outlander recenzja, Caitriona Balfe, Sophie Skelton, Duncan Lacroix, Sam Heughan

Outlander powraca do nas po roku z pierwszym odcinkiem 5. sezonu. Wraz z nim rodzina Fraserów, która po raz kolejny będzie musiała stawić czoła historycznym wydarzeniom i problemom, jakich nastręcza życie w XVIII Ameryce.

Outlander to jeden z moich ulubionych seriali kostiumowych. Niezmiennie od pierwszego sezonu zachwyca mnie swoim klimatem i serwowaną historią, która nadal się nie nudzi. Piękne krajobrazy, burzliwe historyczne wydarzenia i miłość, która jest w stanie pokonać czas. Początek pierwszego sezonu już od pierwszych minut raczy nas tą mieszanką i typowymi dla serialu retrospekcjami. Dostajemy bowiem scenę z przeszłości, gdzie dużo młodszy Murtagh (Duncan Lacroix) składa przysięgę wierności małemu Jamie’emu. Fani Outlandera dobrze wiedzą, że takie wspomnienia nie pojawiają się w serialu bez przyczyny, bo pod koniec odcinka drogi obu mężczyzn będą musiały się rozejść. Wcześniej jednak dostajemy przepiękny ślub Rogera (Richard Rankin) i Brianny (Sophie Skelton) , który odbywa się we Fraser’s Ridge. Pomimo wielu przeciwności losu i dramatów, jakie wcześniej się działy para dostaje swoją chwilę szczęścia. Tylko chwilę, bo problemy nie chcą na dobre opuścić rodziny Fraserów.

Recenzja serialu Outlander - sezon 5. odcinek 1.

Podczas uroczystości Brianna podsłuchuje, że mężczyzna, który ją zgwałcił i wyrządził jej bliskim wiele krzywd, Stephen Bonnet (Ed Speleers) jednak żyje. Outlander w świetny, ale przede wszystkim poruszający sposób pokazują, że o gwałcie tak szybko się nie zapomina, a jego skutki kobieta odczuwa pomimo starań rodziny i miłości świeżo poślubionego męża. Widać to doskonale podczas nocy poślubnej. Na szczęście Brainna może liczyć na wsparcie Rogera, który w końcu, pod wpływem sprytnej Jocasty uznaje małego Jeremiaha za swojego syna. To piękny gest, który z pewnością wiele znaczy dla Bree.

Recenzja serialu Outlander - sezon 5. odcinek 1.

Wiadomość, że Bonnet żyje dobitnie świadczy o tym, że ten nikczemnik powróci i przysporzy Fraserom wielu problemów i cierpień. Na razie jednak na głowie mają zupełnie inny problem. Jamie (Sam Heughan) przysiągł wierność Anglikom i teraz musi dowieść swojej lojalności. Jego zadaniem będzie bowiem schwytanie rewolucjonistów z Murtaghiem na czele. Bohater stoi przed bolesnym wyborem. Z jednej strony za nieposłuszeństwo jemu, jego rodzinie i wszystkim ludziom, którzy chcą osiedlić się na ich terenie grozi wygnanie i bezdomność. Z drugiej jednak, pogoń za ojcem chrzestnym na pewno nie skończy się dobrze. Fani Outlandera dobrze wiedzą, że ta historia uwielbia dramaty, więc możemy oczekiwać, że w kolejnych odcinkach Murtagh raczej zginie.

Recenzja serialu Outlander - sezon 5. odcinek 1.

w 1.odcinku 5. sezonu nie zabrakło klasycznych dla tego serialu scen erotycznych. Claire (Caitriona Balfe) i Jamie nadal są zachwycający, a chemia między tymi bohaterami nie wygasa, a nawet staje się coraz większa. Miłość w Outlanderze to podstawa, jednak dobrze wiemy, że pomimo sielankowych momentów Fraserowie nie są stworzeni do życia w spokoju. Zawsze coś musi stanąć na ich drodze. Jeśli nie prywatny wróg to wojna, która już wkrótce obejmie mieszkańców Fraser’s Ridge.

Recenzja serialu Outlander - sezon 5. odcinek 1.

Jestem niezmiernie ciekawa co przyniosą kolejne odcinki. Pomimo delikatnych potknięć Outlander nadal trzyma poziom i wywołuje u mnie wiele emocji. Historia Claire i Jamiego, a teraz również Bree i Rogera to wciągająca, pełna wzruszeń i radości opowieść, którą ogląda się bardzo przyjemnie dzięki cudownej oprawie audiowizualnej. Teraz pozostaje czekać na kolejne odcinki i przygody, jakie ze sobą przyniosą.