Reklama
aplikuj.pl

Rekordowo bliska czarna dziura wcale nie musi nią być

HR 6819, znajdujący się w odległości około 120 lat świetlnych, to niezwykle zagadkowy obiekt.

Początkowo uważano, że jest to pojedyncza gwiazda, przedstawicielka tzw. ciągu głównego, której widmo zawiera silną linię emisji wodoru. Jej obecność miałaby świadczy o istnieniu dysku okołogwiazdowego, który obraca się z prędkością około 200 kilometrów na sekundę. W 2003 r. uznano, iż HR 6819 nie była jedną, lecz dwiema gwiazdami.

Czytaj też: Galaktyka zaskoczyła astronomów. Jest jasna niczym kwazar
Czytaj też: Astronomowie wykorzystali SI. Powstała trójwymiarowa mapa kosmosu
Czytaj też: Planeta „uciekła” astronomom. Dzięki tej metodzie udało się ją znaleźć

Dalsze analizy wykazały, że gwiazda B3 III o masie ok. 6-krotnie większej od Słońca, miała około 40-dniową orbitę. Jej kosmiczna towarzyszka, posiadająca podobną masę, wydawała się nieruchoma. W teorii nie powinno tak być, a dwa obiekty powinny krążyć wokół wspólnego środka ciężkości. W takim wypadku jedna z możliwości zakładała, że masa któregoś z obiektów została niewłaściwie oszacowana.

HR 6819 miała być związana z rekordowo bliską czarną dziurą

Po skorygowaniu obliczeń, naukowcy uznali, że B3 III ma masę wynoszącą zaledwie 0,4-0,8 masy Słońca, natomiast wartość dot. drugiego obiektu pozostała bez zmian. Przypominamy, iż wiosną pojawiły się informacje, jakoby w opisywanym układzie znajdowała się rekordowo bliska Ziemi czarna dziura. Teraz można je jednak zdementować.

Czytaj też: Zanim ta gwiazda eksplodowała, inny obiekt zdarł jej powierzchnię
Czytaj też: W Drodze Mlecznej znajduje się nietypowa planeta. Nie krąży wokół żadnej gwiazdy