Plus i Orange to operatorzy, którzy wracają do niskich cen roamingu w Wielkiej Brytanii. Ciężko powiedzieć czy to dobra decyzja, ale przynajmniej udało się wprowadzić promocję zanim pojawiły się narzekania.
30 tys. złotych za 1 GB Internetu w Wielkiej Brytanii
W związku z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej pojawiły się spore zmiany w cennikach roamingowych. Jako kraj spoza Unii, Wielka Brytania została przeniesiona do tzw. II strefy roamingowej. To oznacza kosmiczny wzrost cen usług w roamingu.
A konkretnie mówimy o 4,94 zł za minutę połączenia do Polski, 2,02 zł za minutę połączenia wychodzącego, 1,51 zł za wysłanego SMS-a oraz 3,03 zł za MMS-a. Na koniec Internet… 31,76 zł za 1 MB, czyli ponad 30 tys. złotych za 1 GB.
Czytaj też: Nowe ceny roamingu w związku z Brexitem
Roaming w Wielkiej Brytanii w Plusie jak w domu
Od 1 stycznia 2021 roku Plus wprowadza promocję W Wielkiej Brytanii jak w domu, która obejmuje wszystkich klientów abonamentowych i na kartę Plusa oraz sieci Plush.
W dużym skrócie, promocja powoduje, że ceny usług w roamingu w Wielkiej Brytanii nie zmienią się. Nadal będzie obowiązywać, choć nie zostało to tak nazwane wprost, zasada RLAH (Roam Like at Home). Oznacza to, że w roamingu możemy korzystać z usług takich samych jak w kraju. Czyli nielimitowanych rozmów, wiadomości oraz Internetu w proporcjonalnie pomniejszonej wartości. Bez zmian pozostaną też ceny połączeń międzynarodowych do Wielkiej Brytanii, czyli na numery brytyjskie.
Promocja, póki co, nie ma podanej daty zakończenia.
Czytaj też: Sieć 5G w Szwecji bez Huawei. Sprawa nie jest jeszcze zamknięta
Orange był pierwszy
Takie same zasady będą od 1 stycznia obowiązywać również w Orange. Pomarańczowi jako pierwsi zapowiedzieli taką promocję, jeszcze przed Świętami.
W Orange promocja obejmie wszystkie oferty, w tym numery sieci nju mobile oraz Orange Flex. Póki co data zakończenia promocji to 31 maja, ale niewykluczone jest jej przedłużenia.
Czytaj też: Pakiety telewizyjne Orange dostępne przez dekoder
Operatorzy wychodzą przed szereg, ale i tak nie mieliby wyjścia
Play i T-Mobile nie mają wyjścia, będą musieli wprowadzić podobne promocje również u siebie. Tym razem operatorzy wyprzedzili głosy krytyki, które zapewne spadłyby na nich już za kilka tygodni.
Wystarczyłyby pierwsze ogromne faktury, narzekania klientów i zaraz pierwsi dziennikarze, a za nimi zapewne politycy, zaczęliby festiwal narzekania na operatorów. No bo co im szkodzi dołożyć z własnej kieszeni do połączeń w roamingu? Oczywiście wszystko w atmosferze całkowitego zaskoczenia, no bo kto wiedział, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii i może to wpłynąć na wiele rzeczy? Skandal!
Czytaj też: KRRiT dyscyplinuje nadawców i operatorów telewizji
Zupełnie nieoczekiwana pomoc przyszła w tej sprawie ze strony UKE. W dodatku pomoc kompletnie niezrozumiała. Według Urzędu wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, czego następstwem są m.in. zmiany przepisów i traktatów międzynarodowych, nie są… zmianą prawa. I operatorzy nie mogą w związku z tym zmieniać przepisów.
Zgodnie z polskim Prawem Telekomunikacyjnym, jeśli zmiana cenników wynika z narzuconych z góry przepisów prawa, klienci nie mają podstaw do rozwiązania umowy z winy operatora, czyli bez ponoszenia kosztów. Zdaniem UKE operatorzy wcale nie muszą w tym przypadku zmieniać cenników na niekorzyść klientów. W związku z tym Urząd zapowiedział, że od 1 stycznia będzie monitorować tę sytuację. Skąd w UKE taki pomysł? Naprawdę ciężko powiedzieć, ale postępowanie Urzędu jest w tym przypadku nieco niezrozumiałe.