Nowe planety, to nowe wyzwania i to nie z grupy tych, na które można reagować w czasie rzeczywistym. Sama eksploracja nieznanego jest już tak wymagającym wyzwaniem, że naukowcy przechodzą samych siebie z nowymi systemami, które mogłyby podbić kolejne planety. Przykładem tego jest zarówno łazik, jak i helikopter Mars 2020, choć to już realne sprzęty, a nie koncepty, jakim jest Robot Shapeshifter od NASA.
Czytaj też: Zasilany wodorem dron Griflion H może latać nawet 15 godzin
Shapeshifter jest koncepcją rozwojową na tym wczesnym etapie i jego główną zaletą jest możliwość zmiany swojego „ciała” w zależności od rodzaju obcego terenu, jaki napotyka. Zespół NASA Jet Propulsion Laboratory wydrukował już w 3D jego prototyp, który jest już w stanie wykonać imponujące manewry.
NASA widzi w Shapeshifter tak naprawdę zespół wielu mniejszych robotów, które mogą albo samodzielnie przemierzać świat, albo łączyć się w jeden wielki system. Widać to już przy obecnym prototypie, którego wyposażono w dwa tak zwane „koboty”, które są wyposażone w śmigło, czyniące z nich małe drony zdolne do samodzielnego latania. Wystarczy je jednak połączyć, aby stworzyły spore koło.
Zespół wyobraża sobie, że nawet 12 mniejszych cobotów mogłoby współpracować jako część większych robotycznych odkrywców, którzy badają jaskinie lub podwodne środowiska.
Czytaj też: Ten nanolaser jest cieńszy od ludzkiego włosa
Źródło: New Atlas