Prezentacja najnowszego projektu ASUSa na targach Computex 2018 odbiła się w sieci niemałym echem. ROG Phone, bo o nim mowa, sprawia wrażenie rewolucyjnego smartfona dla graczy, ale mógłby być jeszcze lepszy, gdyby producentowi udało się upakować dodatkowe 2 GB pamięci operacyjnej na pokład. Jesteście ciekawi odpowiedzi, dlaczego nie był w stanie tego osiągnąć? Odpowiedzi na to pytanie udziela ostatni Twitt prosto od specjalisty.
Mówisz „smartfon dla graczy” – myślisz Razer Phone i Black Shark od Xiaomi. ASUS doskonale o tym wie i rozumie również prawa marketingowe, dlatego chciał upakować do swojego ROG Phone aż 10 GB pamięci RAM. Niekoniecznie z powodu wydajności, ale zwyczajnego pobicia swojej konkurencji dokładnie 2 GB. Niestety nie było to możliwe z fizycznego powodu, bo w obudowie zwyczajnie zabrakło miejsca. Tak się bowiem składa, że w smartfonach układy pamięci operacyjnej umieszcza się najczęściej nie obok, a na procesorze. W przypadku ROG Phone ilość dostępnego miejsca była zwyczajnie za mała, co siłą rzeczy uniemożliwiło pobicie wyniku konkurencji. Jednak nie musimy się martwić o samą wydajność – 8 GB jest nadal wystarczającym pokładem pamięci operacyjnej dla smartfona.
So once upon a time (a few months back) ASUS wanted to put 10GB RAM in a new flagship (ROG phone maybe?). But that didn’t work out, bc of packaging issues (usually placed on top of the SoC, but no room to put the necessary modules in the little space available for a PoP design)
— Roland Quandt (@rquandt) 6 czerwca 2018
ROG Phone i tak ma się czym pochwalić, bo mowa nie tylko o topowym CPU i GPU, ale również o dodatkach, jakie oferuje. W grę wchodzi przecież specyfikacja znana z dobrych laptopów! Oczywiście jest to okupione wyższym poborem energii, gorszą wydolnością cieplną oraz samym rozmiarem, ale są to szczegóły, na które można przymknąć oko. Zwłaszcza w momencie, kiedy zastosowana bateria i chłodzenie będzie w stanie okiełznać tego potwora.
Źródło: Wccftech