O rosyjskim dronie Hunter pisaliśmy już wcześniej, ale dopiero teraz pojawiły się informacje, że zamiast współpracować z myśliwcami pilotowanymi przez ludzi, będą specjalizować się w bombardowaniu oddalonych celów. Co jednak najlepsze (lub najgorsze – zależy jak na to patrzeć), swoje pierwsze oficjalne, a nie testowe loty rozpocznie już tego lata.
Czytaj też: Odwiedź kokpit myśliwca F-35
Eksperci uważają, że dron Hunter jest zaprojektowany jako bezzałogowy bombowiec, który będzie w stanie precyzyjnie zrzucać bomby na dużych odległościach. Ma mu w tym pomóc jego konstrukcja, utrudniająca jego wykrycie, brak kokpitu i wyposażenia typowego dla tradycyjnych myśliwców. W miejsce tych systemów zawitały zapewne dodatkowe zbiorniki paliwa lub sama amunicja, co tłumaczyłoby nadal wysoką, bo 20-tonową wagę.
Rusya’nın ürettiği hayalet SİHA olarak adlandırılan OKHOTNİK-B göreve başladı. Askeri üslerde konuşlandırılmaya başlandı. pic.twitter.com/vBKKCygpmB
— Rusya Araştırmaları Enstitüsü (@rusencenter) 20 maja 2019
Hunter znany również, jako „Okhotnik” jest bezzałogowym, autonomicznym statkiem powietrznym opracowanym przez rosyjskie biuro projektowania Sukhoi. Nie trudno doszukać się w nim podobieństw do amerykańskiego bombowca Sealth B-2. Ta konstrukcja została po raz pierwszy zaobserwowana w zakładzie lotniczym Chkalov w pobliżu miasta Nowosybirsk w styczniu bieżącego roku, gdzie odbywały się jego testy od listopada 2018 roku.
TASS, rosyjska państwowa agencja prasowa, stwierdziła ostatnio, że dron podbije przestworza w lipcu lub sierpniu tego roku, a „lot nie potrwa długo – najwyżej kilkadziesiąt minut”.
Czytaj też: Co łączy czołg, smartfony i nowe karabiny USA?
Źródło: Popular Mechanics