Przez ubiegłą dekadę Rosja roztoczyła na cały świat propagandę, budującą jej wielkość i potęgę, którą zwiększy wchodząc w nową dla siebie erę. Mowa o sprzęcie wojskowym zupełnie nowej generacji, takim jak czołg T-14 Armata, myśliwiec Su-57 nowej generacji czy opancerzonych wozach piechoty VPK-7829 Bumierang. Wszystkie te sprzęty zostały zaprezentowane w połowie ubiegłej dekady, zapowiedzi sugerowały ich rychłe wprowadzenie na służbę, ale dziś wiemy, że było to jedynie czcze gadanie, a wspomniane trio (choć nie można zapominać też o T-15 Armata i Kurganets-25) jest bardziej sprzętem paradnym, niż produkowanym masowo. Rosyjski bojowy wóz piechoty nowej generacji Bumierang jest tego świetnym przykładem, a niedawno kraj nawet nam o nim przypomniał.
Koniec dla BTR i początek dla Bumierang, czyli pomysł Rosji na opancerzone transportery
Historia Bumierang rozpoczęła się przed ponad dekadą. W połowie 2011 roku rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło zapotrzebowanie na nową modułową rodzinę kołowych pojazdów opancerzonych. Oznaczało to zakończenie prac i kategoryczne przekreślenie planów zakupu drogiego i ulepszającego niewiele kwestii względem BTR-80 wozu BTR-90, co z kolei całkowicie pogrzebało przyszłość rodziny BTR na rzecz Bumierang (zwany też mianem VPK-7829 Bumerang).
Czytaj też: Katiusza zwana organami Stalina. Najpopularniejsze wyrzutnie rakietowe ZSRR straszyły upiornym wizgiem
Od samego początku uznano ją za zupełnie nową rodzinę rosyjskich wozów bojowych na podwoziu kołowym, których seryjna produkcja miała ruszyć w 2015 roku. Dziś zmierzamy już do końca 2022 roku, a ta nadal się nie rozpoczęła, choć Rosja przypomniała nam o tym bojowym wozie piechoty (klasyfikacja uznaje część jego wersji właśnie za BWP) na niedawnych targach Armia 2022.
Podczas nich jedna z odmian pojazdu Bumierang (K-17) wystrzeliła dwa kierowane laserowo pociski przeciwpancerne 9M133 Kornet, które… nie trafiły w pierwotny cel. Nie wiadomo, czy była to wina systemów, czy może po prostu strzelca, ale bez względu na to, ten rosyjski nowoczesny bojowy pojazd piechoty ośmieszył Rosję. Kraj nie miał zresztą łatwo na tych targach, bo oberwał też za robopsa z wyrzutnią z Aliexpress, nowy okręt podwodny „marzenie” i drona BAS-750.
Problemy ciągnące się za rodziną Bumierang podkreśla sama przeszłość i opóźnienia. Już w listopadzie 2011 roku zatwierdzono bowiem jego projekt, a według jednego z generałów, rosyjska armia miała odebrać pierwsze prototypy w 2013 roku przed ruszeniem z masową produkcją w połowie dekady. Czas był kluczowy, bo przed tymi pojazdami stoi zadanie zastąpienie przynajmniej 2000 egzemplarzy BTR-80 oraz BTR-82A. Chociaż wiele wskazywało, że rosyjski przemysł zrealizuje te plany, bo Bumierang został pokazany publicznie podczas Parady Dnia Zwycięstwa w Moskwie w 2015 roku, to finalnie tak się nie stało.
Czytaj też: Dla Amerykanów to czarne dziury. Dlaczego te rosyjskie okręty podwodne niepokoją USA?
Rodzina Bumierang napotkała kilka opóźnień, przez co w 2020 roku oficjalnie podano, że jej testy zakończą się w 2021 roku, po czym produkcja ruszy pełną parą… całe siedem lat po jej pierwotnym ogłoszeniu. Powodem najnowszych opóźnień (z 2019 roku) było to, że po wstępnych próbach zdecydowano się na wprowadzenie zmian w korpusie głównym, aby poprawić warunki dla żołnierzy w przedziale oddziału, a także ogólną pływalność pojazdu.
Bumierang jako rosyjski bojowy wóz piechoty nowej generacji
Wspomniany K-17 jest jednak tylko jednym z przykładowych wariantów, których produkcję przewiduje Arzamska Fabryka Maszyn wedle projektu przygotowanego przez rosyjskie VPK (Military Industrial Company). Ta firma postawiła na ośmiokołowy pojazd opancerzony z silnikiem umieszczonym w przedniej prawej części, w którym przedział kierowcy zakryty włazem z trzema peryskopami mieści się w przedniej części z lewej strony. Najważniejszą częścią tego projektu na bazie uniwersalnej platformy Armata jest z kolei przedział desantu na tyle, który doczekał się dużej rampy (rozwiązując odwieczny problem BWP Rosji) i 4 włazów w stropie.
W praktyce Bumierang zapewnia miejsce dla trzech członków załogi (kierowcy, strzelca i dowódcy) oraz 7-8 żołnierzy desantu. Waży przy tym 34 tony, mierzy 8,8 metra długości, 3,18 metra szerokości i tyle samo wysokości, a jego pancerz stanowi pewnego rodzaju ceramika. Będzie w stanie pokonywać zbiorniki wodne z wykorzystaniem swoich dwóch dysz, a napędem zajmie się turbodoładowany silnik diesla BarnaulTransMash o mocy 510 koni mechanicznych, zapewniając maksymalną prędkość na poziomie 100 km/h i zasięg do 800 km na jednym tankowaniu.
W głównej mierze te cechy określają każdy wariant Bumierang, ale musimy pamiętać, że plan obejmuje produkcję kilku jego różnych wersji. Wiadomo o bojowym wozie piechoty z automatyczną armatą 30 mm (VPK-7829 K-17), wozie rozpoznania ze zdalnie sterowaną wieżą z karabinem maszynowym kalibru 12,7 mm (BTR-7829 K-16), wariancie do ewakuacji medycznej oraz dowodzenia i łączności. Wspomina się też o Bumierang w wersji wozu wsparcia ogniowego/lekkiego czołgu, dzierżącego działu kalibru ponad 100 mm.
Czytaj też: Ulepszyć grata i naprawić błędy ZSRR, czyli jak Ukraina modernizuje BMP-1 do BMP-1TS
Najciekawszym wariantem jest więc BWP (wspomniany K-17) z najbardziej imponującym uzbrojeniem. To ma obejmować zdalnie sterowane stanowisko z 30-mm armatą 2A42 produkowaną od 1980 roku o szybkostrzelności 550-800 strzałów z pociskami HEI lub APDS na minutę i zasięgu skutecznym rzędu 1,5 km i maksymalnym na poziomie 4 km. Poza tym ma mieć 7,62 mm karabin PKT i wyrzutnie przeciwpancernych pocisków 9M133 Kornet-EM. To przykłady ppk typu “odpal i zapomnij”, dzięki laserowym systemie naprowadzania. Ich zasięg wynosi od 100 do 5500 metrów w świetle dnia i do 3500 metrów w nocy, a swoje cele rażą albo z wykorzystaniem głowicy tandemowej HEAT, albo termobarycznej, z czego ta pierwsza jest w stanie spenetrować nawet 1200-mm pancerz reaktywny. W wersji -EM zwiększono ich zasięg za dnia do 8000 metrów w przypadku pocisków z głowicami przeciwpancernymi i do 10000 metrów z głowicami termobarycznymi.
Wspomina się też o wersji K-17 ze zdalnie sterowanym modułem AU-220M z automatycznym działkiem BM-57 kalibru 57 mm oraz 7,62-mm karabinem maszynowym. Wiele jednak z tych szczegółów, to (jak widać) jedynie obietnice, plany i czcze mrzonki, bo podkreślę to raz jeszcze – 2022 rok powoli się kończy, a produkcja masowa nie wystartowała od pierwotnie planowanego planu ruszenia z nią w 2015 roku.