Kosztująca w okolicy 700 złotych klawiatura mechaniczna, to już nie przelewki. Co za taką cenę ma do zaoferowania model Cooler Master SK650 z renomowanymi Cherry MX RGB Low Profile?
Pudełko i dołączone wyposażenie
SK650 jest ewidentnie modelem z górnej półki, co dochodzi do nas nie tylko przy płaceniu, ale też rozpakowywaniu klawiatury z solidnego pudełka. W nim czeka na nas w solidnym materiałowym worku ze ściągaczem, któremu towarzyszy instrukcja obsługi, odczepiany przewód USB-A/USB-C i kluczyk do ściągania klawiszy.
Najważniejsze cechy SK650
- Klawiatura pełnowymiarowa
- Kompaktowa konstrukcja
- Materiał: aluminium i tworzywo sztuczne
- Wyłącznie przełączniki Cherry MX Red Low Profile
- Wymiary: 430 x 125 x 25 mm
- Waga: 629 gramów
- Odczepiany 180-centymetrowy przewód USB-C w materiałowym oplocie
- Podświetlenie RGB
- Wsparcie aplikacji
- Przyciski multimedialne i funkcyjne
- Hybrydowy Key Rollover
- 32-bitowy procesor ARM Cortex M3
- 512 KB wbudowanej pamięci
- Gwarancja: 2 lata
Materiały, design i wykonanie
Jeśli szukacie definicji minimalizmu w świecie klawiatur, to model SK650 może posłużyć Wam za przykład. Ta wprawdzie pełnowymiarowa klawiatura, ale z bardzo prostą bryłą bez zbędnych udziwnień podbije serce niejednej pracującej na komputerze osoby, której zawsze brakuje na biurku miejsca albo niejednego gracza.
Obudowa SK650 składa się z dwóch głównych elementów – górnej pokrywie z ciemnego szlifowanego aluminium i plastikowej podstawy, czego połączenie Cooler Master zamaskował zmyślnie podświetlaną mleczną wstawką. Ścięte pod kątem krawędzie aluminiowego bloku zostały z kolei wykończone na połysk.
Niestandardowe podejście w kwestii niskoprofilowych przełączników udzieliło się również klawiszom, które są tak naprawdę prostymi kwadracikami i prostokątami z zaokrąglonymi rogami bez żadnych dolinek, czy uwypukleń. Zostały też wykonane zgodnie z rozwiązaniem dual-injection, czyli połączeniem czarnego tworzywa sztucznego wysokiej jakości z białym wypełnieniem. Gwarantuje to odporność czcionki na ścieranie. Na przełącznikach zostały osadzone w tradycyjny sposób, sprawiając wrażenie „unoszących się”.
Na spodzie uświadczymy wyłącznie cztery sprawdzające się całkiem dobrze podkładki antypoślizgowe. Tylko je, co oznacza, że nie jesteśmy w stanie podnieść górnej krawędzi za pomocą tradycyjnych nóżek. To może być jednak niepotrzebne, ponieważ obudowa została wykonana „pod kątem” z delikatnie pogrubiającą się podstawą ku górze. Na górnej krawędzi znalazł się z kolei port USB-C, do którego podpinamy dołączony przewód w solidnym oplocie.
Do wykonania SK650 naprawdę trudno się doczepić, a w kwestii wyglądu i designu ocena jest oczywiście indywidualna. Cooler Master poszedł w tym modelu ewidentnie w stronę minimalizmu i mobilności w pełnowymiarowym wydaniu klawiatury, umożliwiając nam za pośrednictwem tak niewielkich rozmiarów podróżowanie z klawiaturą schowaną np. w nieco pojemniejszej torbie na laptopa. Stąd też worek do transportu.
Oprogramowanie
Cooler Master poszedł w ślady producentów pokroju Logitecha, zapewniając swoim klientom jedno z najlepszych rozwiązań, a mianowicie uniwersalną aplikację typu HUB dla wszystkich kompatybilnych produktów. W niej odnajdziemy aktualnie podpięty sprzęt, który może i nie wymaga oprogramowania, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je oczywiście pobrać.
W aplikacji możemy wybrać jeden z mnóstwa trybów podświetlenia i wpłynąć na jego kolor, czy dodatkowy efekt niektórych z nich. Możemy też nagrać i przypisać do klawisza jakieś makro, podmienić funkcję danego klawisza na inny i wreszcie zarządzać czterema profilami.
Największy problem? Brak możliwości zaprogramowania przycisku tak, aby np. uruchamiał daną aplikację, czyli mowa o stricte bardziej rozbudowanych przypisaniach dla klawiszy. Sam interfejs jest jednak przejrzysty i łatwy do ogarnięcia, choć mam szczerą wątpliwość, czy będziecie odwiedzać aplikację często. Nic nie stoi też na drodze, aby niektóre zmiany (podświetlenia, czy makr) przeprowadzić z poziomu klawiatury, a dokładnie zmyślnych kombinacji.
Poniekąd wraz z Cooler Master Portal współpracuje zaawansowany komputer w samej klawiaturze wraz z 512 Kb pamięci do zapisywania profili.
System podświetlenia
Solidne RGB chyba nigdy nie wyjdzie z mody, a to w SK650 może zachwycić wszystkich fanatyków światełek na klawiaturze. Wszystkie klawisze (każdy ze swoją osobistą diodą RGB) są równomiernie oświetlone solidnymi diodami, których odwzorowanie kolorów jest po prostu dobre.
Najważniejsze siedzi i tak w oprogramowaniu, bo tamtejsze zaprogramowane przez producenta efekty nie tylko świetnie wyglądają, ale też są niestandardowe i trudno spotkać podobne u konkurencji.
Test niskoprofilowych Cherry MX Red
Jak to w kwestii przełączników bywa, to nasze osobiste przyzwyczajenia określają, jaki rodzaj jest tym jedynym. Niskoprofilowe Cherry MX Red zostały okrojone w porównaniu do swoich pełnoprawnych braci mniejszą o 0,8 mm drogą pracy i punktem aktywacji, choć nadal wymagają nacisku rzędu 45 gramów i są w pełni liniowe. Przy zachowaniu praktycznie identycznej responsywności i sprężystości są po prostu bardziej czułe na nasz dotyk i w sumie nie raz zdarzyło mi się nieumyślnie aktywować przyciski podczas wczytywania się w jakiś tekst.
Zdecydowanie jednak nie dałbym rady przerzucić się na nie z pełnoprawnej wersji Blue, bo podczas pisania wystarczy delikatne omsknięcie, aby zrujnować słowo, czy całe zdanie. W SK650 implementacja Cherry MX Red Low Profile jest z kolei bez zarzutów, jako że każdego klawisza nie cechuje odmienne, czy niepokojącego działanie.
SK650 warta swojej ceny?
Niskoprofilowe klawiatury mechaniczne są obecnie sporą niszą na rynku, dlatego nic dziwnego, że znajdziemy je w większości wśród modeli z naprawdę głównej półki. Na ten moment SK650 kosztuje okropnie dużo, bo aż 660 złotych i choć rozpływam się nad jej stylem i wykonaniem, to naszą odznakę „Polecamy” wystawiam jej tylko i wyłącznie ze względu na to, że oferuje niespotykane szeroko przełączniki low-profile. Szkoda tylko, że producent postawił wyłącznie na gamingowe Redy, a nie np. Brown, czy Blue.