Amerykański gigant z Cupertino często miewa różne problemy. W zależności od sytuacji są to najwcześniej sprawy sądowe. Tym razem Apple doczekał się pozwu od swojej własnej ojczyzny. Powodem takiego działania jest monopol.
Departament Sprawiedliwości wraz z 15 stanami i Dystryktem Kolumbii złożył w czwartek pozew przeciwko gigantowi z Doliny Krzemowej, zarzucając firmie nadużycie swojej pozycji monopolisty w celu wyeliminowania konkurentów i zapewnienia klientom dalszego korzystania z jej produktów. Głównym zarzutem jest informacja, że Apple uniemożliwiał mniejszym firmom dostęp do sprzętu i oprogramowania w swoich iPhone’ach, co doprowadziło do ograniczenia opcji i wyższych cen dla klientów. Rząd twierdzi również, że Apple zaprojektowało różne funkcje iPhone’a, takie jak iMessage i Apple Pay, aby uzależnić użytkowników od urządzeń i uniemożliwić im przejście na produkty innych dostawców.
Co takiego zrobił amerykański producent?
Specjaliści w rządzie USA twierdzą, że Apple ogranicza innym dostęp do iMessage i Apple Pay. Producent bardzo zamyka się w swoim ekosystemie, aby uniemożliwić działanie innym firmom. Rząd twierdzi, że pozwala to Apple na pobieranie większej ilości pieniędzy od konsumentów, programistów, twórców treści, wydawców, małych firm i nie tylko.
Z powodu tych ograniczeń Apple było w stanie blokować innowacje w produktach takich jak „super aplikacje” o znacznie szerszej funkcjonalności. Dzięki iMessage stworzono system uniemożliwiający ludziom korzystanie z wieloplatformowych aplikacji do przesyłania wiadomości. Rząd twierdzi również, że Apple zrezygnował ze swoich uprawnień, aby powstrzymać innowacje w usługach przesyłania strumieniowego gier wideo, smartwatchach innych firm i portfelach cyfrowych innych firm, które pozwalają użytkownikom płacić za pomocą dotknięcia. Zasadniczo Departament Sprawiedliwości twierdzi, że Apple kontroluje doświadczenia użytkowników iPhone’a na każdym kroku, co stworzyło antykonkurencyjne środowisko.
Apple będzie bronić swojego stanowiska
Producent uważa, że ograniczenia dotyczące oprogramowania i sprzętu mają chronić prywatność i bezpieczeństwo ludzi. Cały ekosystem ma również nie pozwolić na zbyt dużą ilość dziur, która powoduje, że dość szybko system traci na wartości. Apple zdaje sprawę z tego i dlatego ochrania swoje oprogramowanie oraz możliwości stworzone swoim klientom.
„Ten pozew zagraża naszej tożsamości i zasadom, które wyróżniają produkty Apple na niezwykle konkurencyjnych rynkach” – powiedział rzecznik firmy.
Apple twierdzi, że będzie energicznie bronić się przed tym pozwem. Według „New York Times” w okresie poprzedzającym pozew firma wielokrotnie spotykała się z urzędnikami Departamentu Sprawiedliwości. Niestety jak widzimy wszelkie działania zakończyły się niepowodzeniem i teraz rząd amerykański spotka się z Apple w sądzie, gdzie producent będzie udowadniał swoje racje.
Źródło: NPR