Pomimo niejasnej przeszłości, sporu dyplomatycznego i groźby kary sądowej, rzeźba przedstawiająca głowę faraona Tutanchamona została sprzedana na aukcji w Christie’s w Londynie za 5.971.285 dolarów. Zarówno kupujący, jak i sprzedający są anonimowi.
„To jest czarny dzień w historii archeologii” – powiedział Zahi Hawass, były egipski minister antyków. Mężczyzna zauważył, że Christie’s nie ma dowodów na to, że rzeźba – wykonana z kwarcytu – legalnie opuściła Egipt. Egipska służba antyków wierzy, iż posąg króla Tutanchamona został ukradziony ze świątyni Karnak po 1970 roku.
Czytaj też: Egiptem rządziły dwie siostry Tutanchamona?
Christie’s zaprzecza temu, twierdząc, że rzeźba była własnością księcia Wilhelma von Thurn und Taxis w latach 60. i na początku lat 70. XX wieku. Co ciekawe, syn Wilhelma i jego siostrzenica zaprzeczyli, że książę kiedykolwiek posiadał rzeźbę. Dodatkowo nie ma oficjalnych dokumentów potwierdzających jej przynależność.
Ambasada Egiptu wyraziła już sprzeciw co do sprzedaży. Prawdopodobnie egipski rząd złoży oficjalną skargę do UNESCO w sprawie sprzedaży, próbując sprowadzić rzeźbę do kraju. Christie’s wydał oświadczenie, w którym napisano: „Zdajemy sobie sprawę, że obiekty historyczne mogą powodować dyskusje na temat przeszłości; nasza rola polega jednak na tym, by dalej pracować nad zapewnieniem przejrzystego, legalnego rynku, utrzymującego najwyższe standardy przekazywania obiektów”.
[Źródło: livescience.com; grafika: Christie’s]
Czytaj też: Tutanchamon nosił biżuterię powstałą dzięki meteorytom