Reklama
aplikuj.pl

Seriale zakończone w 2020 roku, za którymi będę tęsknić

W tym roku kilka seriali dobiegło końca, niektóre niestety już po pierwszym sezonie, a inne po wielu wspólnych latach. W zestawieniu znajdziecie seriale zakończone w 2020 roku, za którymi będę tęsknić

Moja sympatia do niektórych z tych tytułów często jest podyktowana sentymentem i faktem, że nie ważne jak czasem było źle i tak dostarczały mi sporo radości. W tym roku ich emisja dobiegła końca i będę tęsknić za tymi bohaterami i historiami, które przeżywali. Na liście znalazło się tylko kilka tytułów, bo choć w rzeczywistości takich zakończonych lub skasowanych seriali jest o wiele więcej, to właśnie tych będzie mi brakować najbardziej.

Seriale zakończone w 2020 roku, za którymi będę tęsknić

To nie jest OK

https://youtu.be/u588FRXa8Co

Na samym początku serial, który tak świetnie się zapowiadał, a który niestety został anulowany po pierwszym sezonie. A szkoda, bo historia Sydney, która oprócz zwykłych nastoletnich problemów musiała poradzić sobie także z tymi nienaturalnymi była ciekawa i angażująca, a do tego miała bohaterów, których naprawdę dało się lubić. Z pogodzeniem się ze skasowaniem To nie jest OK nie pomaga również finałowy cliffhanger.

Supernatural

Po piętnastu latach przyszedł czas na pożegnanie z braćmi Winchester, którzy niezmiennie przez ten okres mierzyli się ze „zwykłymi” potworami i coraz bardziej wszechmocnymi bossami. Supernatural jest jednym z tych tytułów, które od dawna powinny się skończyć, jednak kiedy ten koniec nadszedł pozostała trudna do zapełnienia pustka. I podczas tych 15 lat wiele rzeczy szło bardzo nie tak, twórcy obierali trudne do wytłumaczenia kierunki, to i tak strasznie będę za tym serialem tęsknić.

Ania, nie Anna

Trzeci i zarazem finałowy sezon serialu Ania, nie Anna został wyemitowany na początku 2020 roku. Od tamtej pory nadal mam za złe Netfliksowi, że podjął decyzję o zakończeniu tej historii akurat w momencie, gdy tak naprawdę zaczęła się rozkręcać. Uwspółcześniona wersja jednych z najbardziej znanych i kochanych powieści młodzieżowych powinna zostać zekranizowana do końca. Tymczasem musimy obejść się smakiem i pozostaje nam tylko gdybanie, jak pięknie mogłoby być dalej.

BoJack Horseman

Jedna z najlepszych animacji dla dorosłych, BoJack Horseman również w tym roku zakończyła swoją emisję. W tym przypadku obyło się bez anulowania, po prostu historia dobiegła końca. Z jednej strony dostaliśmy świetny, satysfakcjonujący finał, a z drugiej jednak szkoda, że więcej BoJacka i jego przyjaciół nie zobaczymy.

Dark

Dark to bezsprzecznie jeden z tych seriali, który zamieszał w głowie wielu widzom. Jasne, „wszystko jest ze sobą połączone”, ale na zakończenie niektórych wątków musieliśmy czekać do ostatniej chwili. To sprawiło, że Dark stał się jednym z najlepiej skonstruowanych i zakończonych seriali, jakie dane mi było obejrzeć.

The 100

The 100 przez siedem sezonów stało się dla mnie takim prawdziwym guilty pleasure. Ja wiem, że całość popsuła się już po trzecim sezonie, a z każdą kolejną odsłoną poziom absurdu tylko się podnosił. Jednak przez te lata polubiłam tych bohaterów i zżyłam się z opowiadaną historią. Na szczęście dziwaczny i szalony finał sprawił, że chyba będę tęsknić trochę mniej. Zwłaszcza, gdy pomyślę, na co jeszcze scenarzyści mogliby wpaść.

Chilling Adventures of Sabrina

W lipcu podjęto decyzję, że 4. sezon będzie jednocześnie ostatnim, w którym powróci do nas Sabrina, nastoletnia czarownica z Greendale. Na szczęście, według słów showrunnera serialu, Roberta Aguirre-Sacasa, całość docelowo miała zamknąć się w czterech częściach, więc nie mamy do czynienia z nagłym przerwaniem serialu. Dodatkowo przed nami jeszcze emisja finałowej odsłony, więc jeszcze nie tęsknię aż tak. Jednak i tak szkoda, zwłaszcza patrząc na fakt, że absurdalne Riverdale (osadzone w tym samym uniwersum) trwa nadal w najlepsze.

Dobre miejsce

W tym roku zakończyła się także emisja serialu Dobre miejsce. Przez cztery sezony mieliśmy okazję obserwować Eleanor i resztę wyjątkowych bohaterów, a także ich zmagania z „torturującymi” ich demonami, z siłami wyższymi i z własną naturą. Ten lekki, przyjemny i angażujący emocjonalnie serial dostarczał mi wiele śmiechu, a czasem i wzruszeń. Do samego końca trzymał bardzo dobry poziom, a finał świetnie domknął całą historię.