Silniki jonowe, które będą stanowiły zasilanie statku kosmicznego BepiColombo, po raz pierwszy z powodzeniem przeszły próby w kosmosie. Testowanie silników odrzutowych składających się na najpotężniejszy napęd solarny rozpoczęło się 20 listopada. Dwa z czterech pierwszych manewrów wykonano w zeszłą niedzielę.
Misja BepiColomo, wraz z jej dwoma orbiterami zbudowanymi przez ESA oraz JAXA, jest obecnie na początku siedmioletniej podróży. Całkowity dystans do pokonania wyniesie 9 miliardów km, a samo dotarcie do celu (Merkurego) obejmie 240 milionów km, które oddzielają nasze planety. W trakcie lotu statek wykona serię manewrów zakładających okrążanie planet i wykorzystanie ich grawitacji.
Jednak nawet te trudne manewry orbitalne nie będą wystarczające, aby zapewnić BepiColombo niezbędną zmianę prędkości. Dla dodatkowego wzmocnienia, moduł MTM jest wyposażony w cztery supernowoczesne silniki jonowe. Opracowali je pracownicy konsorcjum przemysłowego prowadzonego przez brytyjską firmę QinetiQ.
W ramach fazy testowej BepiColombo, silniki odrzutowe zostały poddane rygorystycznym testom. ESA mówi, że te próby musiały się odbywać, gdy sonda znajduje się jeszcze blisko Ziemi, więc statek kosmiczny mógł być stale monitorowany. Kiedy silniki będą działać w pełni, antena zostanie skierowana w niewłaściwym kierunku, a komputery pokładowe uzyskają autonomiczną kontrolę.
Wszystkie cztery silniki odrzutowe zostały wystrzelone, powodując niewielką zmianę trajektorii. Po pełnym uruchomieniu silniki odrzutowe będą uruchamiane przez tydzień z ośmiogodzinną przerwą, aby umożliwić statkom dokonanie poprawek nawigacyjnych. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, BepiColombo ma przybyć na orbitę Merkurego 5 grudnia 2025 roku.
[Źródło: newatlas.com; grafika: ESA]
Czytaj też: Sonda BepiColombo wystartowała w stronę Merkurego