Reklama
aplikuj.pl

Sin od Biomega to koncept warty grzechu

Sin od Biomega to koncept warty grzechu
Sin od Biomega to koncept warty grzechu

Dawno nie przyglądaliśmy się jakimś koncepcyjnym modelom, więc czas to nadrobić w najlepszym do tego segmencie samochodów elektrycznych. Dziś bierzemy na tapet coś duńskiego, bo Sin od Biomega to koncept warty grzechu… który w przyszłości trafi do masowej produkcji.

Biomega zaprezentował właśnie swój pierwszy pojazd elektryczny z napędem na cztery koła. Sin będzie tak zwanym CUV, czyli „użytecznym crossoverem” , który ma sprawdzać się najlepiej w miastach. Sam założyciel firmy twierdzi, że ta jest na „[…] niezwykle mocnej pozycji, aby zaprojektować pojazd elektryczny, który wytyczy granicę nowej mobilności”. Potwierdza to poniekąd jego waga (950 kg), którą producent uzyskał dzięki wykorzystaniu m.in. włókna węglowego i aluminiowych elementów. Swoje trzy grosze dorzuciło również wszechobecne szkło. To stanowi zarówno jednoczęściowy dach, szybę przednią, a nawet drzwi kierowcy i pasażerów.

W podłodze znalazły się baterie o łącznej pojemności 20 kWh, na które składają się jakieś modularne, a więc możliwe do prostej wymiany w ramach jakiegoś punktu. Niestety nie zostało to najlepiej wyjaśnione. Ciekawa konfiguracja kryje się z kolei po stronie napędu, ponieważ na każde koło przypada silnik o mocy 15 kW. Każdy z nich zapewnia moment obrotowy rzędu 160 niutonometrów, co z kolei przekłada się na dobicie do setki w 13 sekund i maksymalną prędkość 130 km/h. Same baterie mają z kolei wystarczać na przejechanie 160 km. Wnętrze jest równie minimalistyczne, co nowoczesne (prostokątna kierownica, prosty wyświetlacz i ergonomiczne fotele). Cena Sina? Około 23000$, które przyjdzie wydać chętnym od 2021 do 2023 roku – rynkowy debiut jego przerobionego wariantu nie jest jasny.

Czytaj też: Arc Vector to najbardziej zaawansowany elektryczny motocykl

 Źródło: NewAtlas