Reklama
aplikuj.pl

Skąd się wzięły te cztery tajemnicze czaszki w byłej wiosce Inków?

Na terenie dawnej wioski Inków położonej u podnóża Andów naukowcy odkryli cztery czaszki. Bez ciał, bez formalnego pochówku, bez biżuterii zakładanej w celu ułatwienia życia po śmierci – na miejscu znajdowały się same czaszki. Badacze nie wiedzieli jednak, dlaczego szczątki w ogóle się tam znalazły.

Do zaskakującego odkrycia doszło ponad 15 lat temu, ale niedawno dwóch badaczy z Narodowego Muzeum Historii Naturalnej w Chile zaproponowało wyjaśnienie zagadki: czaszki tworzą obraz terroru za panowania Inków. Głowy czterech mieszkańców wioski prawdopodobnie zostały wystawione jako ostrzeżenie dla pozostałych.

Czytaj też: Majowie już dawno temu udomowili pumy

Od samego początku archeolodzy wiedzieli, że wysypisko śmieci nie pełniło roli grobu. Objęta badaniami wioska zawierała bowiem wyznaczone miejsce, w którym prowadzono pochówki. Znajdowała się tam dobrze zorganizowana sieć grobów, w których znaleziono inne ciała otoczone ceramiką i biżuterią.

Wszystkie czaszki posiadają podobne cechy: wywiercone otwory i dziwne ślady wokół szczęk. Otwory sugerują, że czaszki były zawieszone na linie, aby ostrzeżenie dotarło do wszystkich mieszkańców wioski. Trzy z czaszek należały do kobiet, a czwarta do dziecka. Wszystkie ofiary były niedożywione.

Prawdopodobnie do brutalnego mordu doszło na skutek próby zademonstrowania potęgi Inków. Mieszkańcy wioski byli bowiem buntowniczy, a ze względu na ich położenie geograficzne obrona osady była ułatwiona. Dlatego Inkowie chcieli zastraszyć miejscowych, wystawiając zabite osoby na widok publiczny.

[Źródło: livescience.com; grafika: National Museum of Natural History in Santiago]

Czytaj też: Cywilizacja Majów była nawet bardziej brutalna niż sądzono