Skradanka samochodowa Beware brzmi jak coś niemożliwego do wykonania. Cóż, to właśnie takie tytuły są zazwyczaj rewolucją.
Gry indie są uwielbianie przez miliony osób za dwie rzeczy. Pierwsza to, to że gracze tworzą produkcje, za którymi tęsknią inni. Bardzo trudne gry w mainstreamie niemalże nie istnieją, a rynek gier indie może się pochwalić kilkoma takimi tytułami. Po drugie – oryginalność. Osobiście mnie właśnie ta rzecz najbardziej pociąga w niezależnych produkcjach. Podczas gry giganci branży zapowiadają kolejne rewolucje w swoich grach, które kończą się np. a) fiaskiem, b) pustymi sloganami c) zmianami niemalże nie do zauważenia, to twórcy indie idą po bandzie i naprawdę dostarczają tego typu gry.
Jeśliby dawni producenci gier dowiedzieli się jak łatwo jest stworzyć dzisiaj mała grę wideo, to by chyba oniemieli. Pobieramy silnik Unity czy Unreal i wraz z jednym z tysiąca tutoriali staramy się odtworzyć daną grę. W trakcie kilku godzin ogarniemy podstawy i zaczniemy lekko modyfikować produkcję. Potem sprawdzimy, jak zrobić kilka innych mechanik i zaczynamy zabawę z przygotowywaniem własnego tytułu.
Czytaj też: Nintendo of America traci szefa – Bowser przejmie władzę
Lubię, gdy na rynku pojawiają się gry miksujące różne gatunki. Za pierwszym razem popukamy się w czoło i zaśmiejemy z danych pomysłów, po czym po kilku miesiącach ogrywamy daną grę nie wierząc, że to było możliwe do zrobienia. Nie wiem jakim cudem Ondrej Svaldena wpadł na swój pomysł, ale jest genialny. Połączmy grę skradankową z symulatorem samochodowym! Uwierzcie mi – to sprawdza się doskonale.
Jak udało się połączyć oba te gatunki w Beware? Wszystko dzięki idealne otoczce klimatycznej. W produkcji, która jest na dość wczesnym etapie rozwoju wcielimy się w osobę zbierającą informację podczas jazdy samochodem. Mamy tutaj lata 70 i ciągła noc. Po wsiach kręcą się… dość rosłe chłopaki ogolone na łyso, których ulubionym ubiorem jest skórzana kurtka. Jeżdżą oni samochodami starając się nam wybić nasze pomysły z głowy.
Celem gracza jest na ten moment eksplorowanie świata gry i unikanie innych pojazdów. Gwarantuje, że gdy zdarzy się nam wypadek i zobaczymy grupę „karków” wychodzącą z innego pojazdu, to emocje będą nas rozsadzać. To, co jeszcze wyróżnia Beware, to doskonały model jazdy połączony z świetną grafiką. Noc w tej grze naprawdę jest nocą i jeśli stłuczemy światła to będziemy zgubieni. Już teraz możecie sami spróbować jak prezentuje się tytuł, ponieważ autor co jakiś czas udostępnia bezpłatne dema gry. Potrzebne pliki odnajdziecie pod tym linkiem.
Czytaj też: Tajemnicze oferty na Amazonie od Bethesdy
Źródło: indiedb.com