Do sieci trafiły nowe informacje na temat tego co Sony może planować na nowej generacji konsol. I oby skorzystali ze swojej technologii!
PlayStation 4 Pro nie oferuje zawsze natywnego 4K. Sony nawet w swoich grach wspomaga się checkerboardingiem czyli podnoszeniem rozdzielczości gry za pomocą kilku sztuczek. Czy warto jednak rzucać się na natywne 4K lub 8K na PlayStation 5?
Czytaj też: Twórcy Fable 4 to najwyższa półka. Rockstar, BioWare i inni
Technologia NVIDII o nazwie DLSS po ostatniej aktualizacji do wersji 2.0 czyni cuda. Dzięki niej możemy włączyć grę w niskiej rozdzielczości, a opcja zajmie się już tym, abyśmy otrzymywali obraz w „4K”. Efekt jest jednak tak doskonały, iż naprawdę nie ma sensu zajmować się natywną rozdzielczością. Co dzięki temu zyskujemy? Ogromny zapas mocy, który możemy spożytkować gdzie indziej! Takie Death Stranding w 4K na tym samym sprzęcie może chodzić bez DLSS w 30fps, a z włączoną opcją – w prawie 70 klatkach. A jakość? Czy tylko mi się wydaje, że to wygląda lepiej niż w prawdziwym 4K?
Gdyby tylko w PlayStation 5 znalazło się podobne rozwiązanie, które umożliwiałoby odpalenie „4K”, a resztę mocy przeznaczało na inne rzeczy jak np. więcej klatek na sekundę lub ray-tracing… Okazuje się, że jest na to szansa! W Japonii znaleziono patent, który należy do Sony i w skrócie opisuje właśnie takowe rozwiązanie. Patent pochodzi z 2019 roku, więc jest szansa, że został on złożony w celach poprawienia osiągów PlayStation 5 bez starty na jakości. 4K ze sztucznej inteligencji + ustawienia ultra przez całą generację? Ja bym w to szedł.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
