Na naszych oczach właśnie tworzy się historia cywilizacji, w której osobistości pokroju Elona Muska zapiszą się na naprawdę długo. Jak nie pod nagłówkiem innowatorów, to przynajmniej szaleńców. Wygląda bowiem na to, że SpaceX jest coraz bliżej kolonizacji Marsa i to wszystko dzięki statku Starship, który jest już gotowy na kolejne testy.
Starship jest futurystyczną koncepcją, która według Muska będzie w stanie przewieźć 100 osób podczas lotu międzyplanetarnego. Kiedy zostanie ukończona, będzie to jedna z największych rakiet, jakie kiedykolwiek zbudowano i może być pierwszym statkiem kosmicznym, który przeniesie ludzi na inną planetę. Księżyc jest bowiem jedynie naszym naturalnym satelitą.
Nie liczcie jednak na rychłe podbijanie Czerwonej Planety, bo Starship jest wciąż we wczesnych stadiach projektowych i zanim przyniesie kogokolwiek i gdziekolwiek musi przejść szereg testów. Jeden z nich miał miejsce w styczniu bieżącego roku, ale silny wiatr po prostu przewrócił rakietę, kiedy ta była na platformie startowej. Początek raczej niezbyt udany, czyż nie?
Ten wypadek spowodował znaczne uszkodzenia rakiety, której naprawy trwały do tej pory. Teraz więc SpaceX szykuje się na test prototypu tego statku, który wystartuje w Teksasie, przeleci kilka kilometrów do atmosfery i wróci na Ziemię, zwracając inżynierom najważniejsze dane. Od zachowania silników aż po osłony termiczne.
Oczekuje się, że statek kosmiczny zostanie ukończony do 2023 roku i gotowy do operacji komercyjnych. SpaceX ma już klienta na lot dookoła księżyca, gdy tylko rakieta zacznie działać. Jednak to jeszcze kilka lat, a Starship jest jedną z najbardziej skomplikowanych rakiet, jakie kiedykolwiek zaprojektowano. Opóźnienia będą więc normą.
Czytaj też: Ostatni sukces SpaceX Dragon Crew może uniezależnić USA od Rosji
Źródło: Popular Mechanics