Przed wyruszeniem na Marsa należy zebrać nie tyle drużynę, co odpowiednie wyposażenie. Wie o tym doskonale Elon Musk, próbujący dokonać za swojego życia czegoś wręcz niemożliwego, czyli kolonizacji innej planety. Tak długa kosmiczna podróż wymaga jednak poważnej siły ognia, czyli silników, zdolnych do wprawienia całości w ruch. A tak się składa, że SpaceX dołożył w kwestii tej układanki kolejny ważny element, testując po raz pierwszy lotniczą wersję silnika Raptor.
— Elon Musk (@elonmusk) February 4, 2019
Ta ma służyć jako główny element konstrukcyjny statku kosmicznego Starship, który ma wnieść się w przestworza w nadchodzących miesiącach. Stąd też opisywany właśnie test. Wspomniany Starship od SpaceX jest nam obecnie znany pod nazwą BFR, czyli Big Falcon (nie „fucking!”) Rocket, który w przyszłości ma przewieźć 100 osób na Marsa.
BFR ma być czymś wyjątkowym, bo możliwym do wielokrotnego wykorzystania statkiem, mierzącym 55 metrów długości, który na swoim pokładzie powinien przyjąć nawet 100 ton materiałów. Dlatego też ma wystartować na szczycie również niejednorazowej rakiety SpaceX Super Heavy:
SpaceX niedawno ukończył prototyp statku kosmicznego w swoim zakładzie w Teksasie. Tamtejsi inżynierowie mają nadzieję przeprowadzenie jego testów w atmosferze ziemskiej w nadchodzących miesiącach, wykorzystując do tego trzy silniki Raptor SpaceX. Finalny projekt ma jednak otrzymać całą siódemkę, podczas gdy nowa edycja rakiety Super Heavy ma zostać napędzona aż 31.
Czytaj też: SpaceX ukończyło pierwszą misję dotyczącą bezpieczeństwa narodowego
Źródło: New Atlas