Norweskie lotnictwo Royal Norwegian Air Force (RNoAF) ma obecnie spore problemy ze swoimi myśliwcami F-35 Joint Strike, których spadochrony spowalniające nie sprawdzają się najlepiej w swoim jedynym zadaniu i zawodzą częściej, niż powinny. Dlatego też wymagają przeprojektowania przed następną zimą.
Lockheed Martin opracował F-35A Drag Chute System, aby umożliwić działanie odrzutowca w mroźnych warunkach arktycznych. Wspomniany system spadochronu umożliwia myśliwcowi szybsze spowolnienie podczas lądowania na pasie, w wyniku czego ten nie musi być aż tak długi. Norwescy piloci muszą bowiem zmagać się z zalodzonym pasami startowymi, które mogą spowodować poślizg niewielkich kół myśliwca i znacznie wydłużyć całą drogę lądowania.
Problem ten po części rozwiązuje montowana na tyle F-35 kapsuła w kształcie minimalizującym sygnaturę radarową. Sama w sobie uwalnia spadochron po naciśnięciu przełącznika, którego ponowna aktywacja odłącza go od myśliwca.
Royal Norwegian Air Force jest w trakcie wymiany floty 56 starzejących się myśliwców F-16 Fighting Falcon na 52 nowych F-35 Joint Strike. Norwegowie podobno są zadowoleni z nowego odrzutowca, z jednym wyjątkiem: tym systemem zsuwni. Lockheed Martin pracuje więc nad wprowadzeniem szeregu zmian w konstrukcji tego mechanizmu, aby spełnić wymagania dotyczące niezawodności. Norwegowie chcą tych zmian przed sezonem zimowym 2020/2021.