Wygląda na to, że firma CD Projekt musi mierzyć się nie tylko z odpowiedzialnością, jaką wzięła na swoje barki w momencie zapowiadania Cyberpunka 2077, który jest obecnie najbardziej wyczekiwaną grą, ale też z problemami prawnymi. I nie, nie chodzi mi tutaj o spór z Andrzejem Sapkowskim, który podobno nadal nie został rozwiązany, a ten z chorwackim muzykiem Elvisem Stanićem.
Jest to tak naprawdę skomplikowana historia, bo wszystko rozbija się o wykorzystanego w Widow-Maker (jedna ze ścieżek dźwiękowych Wiedźmina 3) utworu Naranča zespołu Percival. Ten umieścił jego cover na jednej ze swoich starszych płyt ze słowiańskimi pieśniami, więc CD Projekt Red było prawdopodobnie pewne tego, że nie narusza żadnych praw autorskich, tworząc kolejną jego wersję w ramach wspomnianego Widow-Maker.
Sam utwór zniknął w styczniu poprzedniego roku nie tylko ze ścieżki Wiedźmina 3, ale też dołączanych do wydań albumów oraz z serwisów streamingowych. Studio nigdy nie zdecydowało się wytłumaczyć powodu takiego ruchu, ale z wyjaśnień Elvisa (powyżej) wszystko robi się klarowne. Ten bowiem skontaktował się z polskimi serwisami, opowiadając całą historię i mając zapewne nadzieję, że media zwrócą uwagę CD Projekt Red na sprawę. Redzi mieli nie zachować się najlepiej, ponieważ od roku podobno ignorowali wszystkie próby skontaktowania się z włodarzami przez autora pierwotnej wersji Naranča.
Teraz nie wiadomo, jak potoczy się sprawa – CD Projekt Red może się po prostu jakoś dogadać z Elvisem, bo ten zaznaczył, że wejdzie na drogę prawną, jeśli nie doczeka się odpowiedzi, bo twierdzi, że studio po prostu ukradło jego utwór.
Czytaj też: Nowe narzędzie moderskie do Wiedźmina 3 może zapewnić mu wreszcie wieczne życie
Źródło: GryNieznane