Xbox i Bethesda to teraz niemalże jedność. Firmy mogłyby wykorzystać taką sytuację w sposób, który znacząco zaszkodziłby Sony i Nintendo. Ale nie zamierzają pociągać za ten spust.
Gdy dowiedzieliśmy się o tym, że Microsoft przejmuje Zenimax i tym samym Bethesda staje się częścią „Xbox Game Studios” – Internet zaszokowało. Informacja ta mogła znacząco odmienić branżę.
Czytaj też: Czy DualSense działa na Steam? Tak jakby
Czytaj też: Mod do Skyrima wprowadza lepszych mężczyzn w krainie
Czytaj też: Call of Duty Black Ops Cold War w 120 fps na PS5 tylko jeśli zmienicie jedną rzecz
Co złego mogło się stać?
Teoretycznie w sytuacji, gdy Bethesda należy do Microsoftu, mogło dojść do sytuacji, w której takie marki jak DOOM, Dishonored, The Elder Scrolls, Fallout i wiele innych byłyby tytułami ekskluzywnymi dla Xboxa. Fani innych platform byliby wręcz zmuszeni, aby kupić inny sprzęt. Microsoft jednak raczej pamięta jakie problemy sprawiło im poprzednie zabranie Rise of the Tomb Raider na jedną platformę. W skrócie – gracze akceptują gry ekskluzywne, ale nie stare marki, które kojarzone były od lat z multiplatformowością.
Czytaj też: Plemiona trafiły na… Steam. Tak, o „tej” grze mówię
Czytaj też: Trofea Cyberpunk 2077 dostępne. Wydają się… łatwe?
Czytaj też: The Nioh Collection na PS5. Ten remaster działa nawet w 120 fps!
Wiemy już, że tak nie będzie
Microsoft nie zamierza jednak być chciwą korporacją, która przebuduje rynek gier wideo. Nowe rozmowy na temat współpracy wyjawiają, że nie będzie podbierania gier. Wszystkie marki trafią na Xboxa, PC, Switcha oraz PlayStation. Jaki jednak cel ma Microsoft? Firma chce zachęcać wszystkich do swojego Xbox Game Pass. Usługa działa coraz lepiej i przynosi zyski. Wybierając wersję gry z tego abonamentu mamy mieć gwarancję, że ogrywamy najlepszą możliwą wersję gry w stosunku do tego, ile musimy zapłacić za abonament.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News