Firma Oravax, pracująca nad szczepionką chroniącą przed COVID-19, którą można podawać w formie tabletki, ogłosiła, że już w czerwcu może się rozpocząć pierwsza faza badań klinicznych tego środka.
Warto mieć na uwadze, że ten etap badań jest naprawdę wczesnym. Dla porównania, firmy Moderna i Pfizer, których szczepionki zostały dopuszczone do użytku na samym początku, rozpoczynały testy kliniczne kolejno w marcu i maju ubiegłego roku.
Czytaj też: Unia Europejska nie zamierza dzielić się szczepionkami z biedniejszymi krajami
Szczepionki podawane w formie doustnej miałyby stanowić drugą generację obecnie stosowanych preparatów. Ich dystrybucja oraz podawanie byłoby znacznie łatwiejsze, co mogłoby przyspieszyć proces szczepień np. w razie konieczności sezonowego bądź okresowego podawania kolejnych dawek.
Szczepionka w formie tabletki miałaby być łatwiejsza i szybsza w dystrybucji
Oravax stanowi owoc współpracy dwóch firm: izraelsko-amerykańskiej Oramed i indyjskiej Premas Biotech. Jak twierdzą producenci, szczepionka mogłaby być przechowywana w temperaturze pokojowej i podawana w domowym zaciszu. Istnieje pomysł, aby tabletka była stosowana w przypadku osób, które odczuwają pierwsze objawy zakażenia koronawirusem, ale obawiają się ciężkiego przebiegu COVID-19.
Czytaj też: Maszyna gorsza od człowieka. Na ile sztuczna inteligencja pomaga w rozpoznawaniu COVID-19?
Co ciekawe, pod koniec 2020 roku firma Vaxart ogłosiła zebranie optymistycznych rezultatów badań swojej szczepionki na zwierzętach. Kiedy jednak środek podawany w formie tabletek został wykorzystany w czasie testów, w których wzięli udział ludzie, wyniki okazały się dość rozczarowujące.